Loading...

Sześciopak polskiego craftu 67

Skoro przez ponad 10 dni nie było nowego wpisu na blogu, no to zdecydowałem, że tym razem dam się poznać od uśmiechniętej strony. W tym sześciopaku znalazły się same piwa godne polecenia.

Porter Bałtycki Wędzony (ekstr. 19%, alk. 7,5%), chudszy brat opusu magnum Widawy, to ponoć piwo, którego nie znać to siara niebywała. Z zadowoleniem więc wykorzystałem okazję, żeby zmyć z siebie plamę ignorancji w tym zakresie. Piwo wita zmysły bardzo przyjemną, ogniskową wędzonką, uzupełnioną o silne nutki śliwki, co przechodzi w finiszu w klimaty czekoladowe z dodatkiem subtelnych nut wafelkowych. Jest pełne choć nie masywne, ciekawe choć nie do końca złożone, niezbyt głębokie, choć trochę wyklejające. Bardzo fajnie wyważone, klasowe. Ode mnie oba kciuki w górę. (7,5/10)

Jasne piwo z kawą to nie jest zły pomysł. Pracownia Piwa już raz uskuteczniła podobną sztuczkę (Coffee Nelson Belgian Blonde), Krakowskie Śniadanie (ekstr. 14%, alk. 4,3%) jest aktem drugim. Aktem trochę mniej udanym, no ale poprzeczka była zawieszona wysoko. Aromat śniadania po krakowsku jest dość skutecznie zdominowany nutami świeżo zmielonej kawy, przez którą przebijają się mleczne nutki laktozy. Smak jest równie kawowy, przy czym laktozowa gładkość wygładza naturalny kwasek kawy, a ziołowa goryczka na poziomie mocnego pilsa udanie ożywia piwo w finiszu. Bardzo fajne piwo. Wypiłem rzecz jasna na sobotnie śniadanie. (7/10)

Nie do końca kręcą mnie piwa wybitnie dzikie czy kwaśne, najbardziej odpowiadają mi takie zakażone piwa, w których bretty dają tylko lekki kwasek plus elementy dzikości czy może lepiej funku, podbijając tym samym pijalność. A dokładnie takim piwem jest Rzeźnik (ekstr. 12,5%, alk. 4,7%) od wrocławskiej Profesji. Podoba mi się w tym piwie wszystko. Zasyp z nutami karmelowymi, opiekanymi i subtelną czekoladą, daleki od przekarmelizowania. Chmielowość wycofana, ujawniająca się dopiero w średnio gorzkim finiszu. No i do tego świetnie skomponowany lekki funk przechodzący wraz z ogrzaniem piwa w spoconego konia na krakowskim rynku oraz owocowość na pograniczu czerwonej porzeczki (mniej) oraz wiśni (bardziej). Kwasek bardzo lekki, nie przeszkadza, choć dla odpowiednio sprofilowanych piwoszy może być niewystarczający. To piwo to w sumie taki podchmielony flanders. Świetnie pijalny. (8/10)

Dawno nie miałem niczego dobrego do powiedzenia o Birbancie. A szkoda, bo wystartowali obiecująco. Wtem jednak pojawiła się Hopsbant IPA (ekstr. 16,5%, alk. 6,7%), chmielona w przepływie w autorskim urządzeniu świeżym chmielem. To urządzenie, Hopsbant właśnie, swoją drogą łudząco przypomina Hop Gun Braukonu. Wracając jednak do samego piwa, to całokształt mąci lekka siarka i nutka migdałowa, która mi tutaj nie pasuje, ale za to rześkość nut chmielowych, które poruszają się w rejonach ziół, trawy, cytrusów oraz melona, fajne nutki ciasteczkowe, jak i miękkość faktury sprawiają, że zawartość szklanki szybko przenosi się do żołądka. Bardzo dobre. (7/10)

Zista (ekstr. 15%, alk. 6%). Niby po ślunsku babka piaskowa, ale po hajerowsku white IPA, łącząca w sobie silną odchmielową brzoskwinię z kolendrą i pomarańczą witbiera. I to nie w byle jaki sposób, bo wyważony, ze słodkawą podbudową, ale i w miarę dosadną goryczką. Jest rześko, jest aromatycznie, jest fajnie. (7/10)

Drugie wspólne piwo Wąsosza oraz fińskiego Humalove nosi nazwę Puola/Polska (ekstr. 19%, alk. 8,5%) i jest bardzo smacznym FES-em (czy też chudszym RIS-em, nie jest to istotne). Czego tutaj nie ma – jest czekolada, borówka, wiśnie, nuty budyniu waniliowego, ale i trochę kawy, choć zdominowanej przez nuty owocowe. Z jednej strony piwo jest pełnawe, lekko kremowe i gładkie, z drugiej ma kontrującą, zadziorną, kwaskową, lekko owocową nutkę. Bardzo udany produkt, w którym dodatki oddziałują na zmysły w sposób organiczny. (7,5/10)

<kadzenie mode off>... tyle jeśli chodzi o moje rekomendacje. Ich natłok w tym sześciopaku oznacza jednak, że w następnych wpisach dla wyrównania będzie więcej piw, których bym nie polecił. Natura nie znosi próżni.

recenzje 7366904889512657533

Prześlij komentarz

  1. Witam
    Piłeś może wlasnie tego portera wędzonego ale 24 w wersjach barrel aged ? jesli tak to co mozesz powiedziec ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piłem dwa razy i miałem skrajny odbiór. Pierwszy raz na WFP, był genialny. Drugi raz, dwa tygodnie temu w knajpie, no i cóż - infekcja rozwinęła się w niepożądanym kierunku i piwo było już tylko cieniem siebie. Generalnie z tego co zauważyłem leżaki z Widawy warto pić jak najświeższe. I w żadnym wypadku nie leżakować.

      Usuń
  2. Właśnie dzisiaj wypiłem portera 19 i podpisuje się pod recenzją, tylko ocenę dałbym o jeden większą. Świetne, nieprzesadzone w żadną stronę piwo. Rzeźnik też mi bardzo pasował, ale wielu dzikich piw jeszcze nie piłem, tak więc nie mam za bardzo do czego go odnieść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pytanko, właśnie wybieram się do Bułgarii możesz polecić jakieś piwa z tego kraju które warto wypić lub zabrać do Polski ze sobą ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno mnie tam nie było, ale z tych, które były dostępne kilka lat temu, polecam Stolichno Bock. Bardzo dobry, przyjemnie czekoladowy koźlak. wówczas zdecydowanie szczytowe osiągnięcie bułgarskiego piwowarstwa. Od wtedy pojawiło się na rynku bułgarskim kilku craftowych graczy - White Stork, Divo Pivo, Ailyak czy Siris (Voreia), ale nie potrafię powiedzieć nic nt. ich smaku czy też dostępności.

      Usuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)