Loading...

Z archiwum bawarskiego kraftu cz.1

Jak wiadomo, niemiecki Reinheitsgebot wiąże ręce tamtejszym piwowarom, sprawiając że warzy się tam tylko pilsy, dunkele, pszenice i koźlaki. Bo IPA i stoutów nie wolno. Jest to oczywiście bujda, jak już kiedyś pisałem, Reinheitsgebot nakłada na piwowarów tylko nieznaczne ograniczenia, a względna hermetyczność niemieckiego rynku piwa jest wynikiem oddziaływania innych czynników. Rośnie liczba niemieckich browarów parających się piwowarstwem nowofalowym, czego przykładem bawarskie Schönram oraz Camba Bavaria. Polscy piwosze mogą ostatnimi czasy przekonać się o poziomie warzonych w Niemczech ejli dzięki poszerzającej się ofercie polskich sklepów specjalistycznych – na półkach pojawiały się ostatnio piwa takich browarów jak Braukunstkeller, Crew AleWerkstatt (obecnie Crew Republic) czy Häffner Bräu. W Katowicach niedawno otwarł swoje podwoje pub Browariat specjalizujący się w nowofalowym piwowarstwie niemieckim. Jako jedyny polski importer piw z browarów Schönram i Camba Bavaria ma też coś czego w sklepach nie można znaleźć. Bywam tam co jakiś czas żeby przedegustować się przez ofertę obydwóch browarów. Oto moje zapiski.

Camba Coffee Porter (alk. 5,4%) ciekawiej się nazywa niż smakuje. Jest to piwo mocno melanoidynowe (skórka od chleba), pumperniklowe. Jak nieco głębsza werja bawarskiego dunkela. Nuty kawy stają się wyraźne dopiero po przełknięciu. W porządku, życzyłbym sobie jednak więcej kawy w piwie. (6/10)

Schönramer India Pale Ale (alk. 8%) za to jest rzeczywiście jednym z najlepszych piw jakie ma do zaoferowania Bawaria. Rewelacyjnie wyważone piwo o aromacie cytrusów, marakuji oraz sosny, miękkie w smaku i średnio gorzkie. Niełatwo jest uzyskać balans w IPA, ale Ericowi Toftowi się to udało. Super! (8/10)

Schönramer Imperial Stout to następny ciężki kaliber autorstwa Erica Tofta. 9,5% alkoholu zamknięte w buteleczce 0,33l można według producenta leżakować do 2028 roku. Pachnie nietypowo, mocno karmelem, orzechami oraz estrami owocowymi. Paloność jest dopiero w tle, natomiast wraz z lekkim ogrzaniem ciemna czekolada wysuwa się na przód, a po dalszej chwili pojawiają się wyraźne migdały/marcepan, które wręcz nadają całości ton. Dzieje się tu dużo, choć niekoniecznie harmonijnie. Smakowo jest o wiele lepiej. Piwo jest gęste i średnio słodkie, balansowane gorzkim finiszem. Ciemna czekolada i lukrecja przetaczają się wraz z minimalnym kwaskiem przez język, kończąc nutą paloną. W tle przewija się kawa oraz nutki ciemnych/czerwonych owoców. Alkohol nie jest do końca ukryty ani w zapachu ani w smaku, ale przy takiej głębi (co nie znaczy złożoności) absolutnie nie przeszkadza. Nie jest to przykład do końca harmonijnego piwa, ale jest bardzo dobre, no i fajnie rozgrzewa. (7/10)

Pewnego wieczoru zrobiłem sobie w Browariacie ciekawe porównanie. Dwa pilsy z dwóch niemieckich browarów nowofalowych, obydwa chmielone świeżo zerwanymi szyszkami. I to ile wlezie.

Schönramer Grünhopfen Pils (alk. 5%) to piwo ekstremalne, poza chmielem ciężko cokolwiek wyczuć. Takim chmielem wpierw kwiatowym, lżej ziołowym, a na końcu ciut cytrynowym. Jakby wymieszać wyciśnięte soki z trawy i żywice chmielowe, zrobić z tego koncentrat i wmieszać w dużej ilości do pilsa. Albo jak ssanie granulatu. Najbardziej chmielowy Pils jakiego pilem. Niemniej jednak lekka perfumowość aromatu trochę przeszkadzała. W ciepłą pogodę wszak zapewne wchodzi jak masełko. (7/10)

W porównaniu z tym Paragraph 14 (alk. 5,5%) z Camby to piwo łagodniejsze. Pite zaraz po Schönramerze wydawało się wręcz słodowo cukrowe, choć kwiatowość chmielu była również zrazu oczywista. Dopiero jednak po paru łykach, kiedy zmysły odzwyczaiły się od dawki chmielu w Grünhopfen Pilsie okazało się że Paragraph też jest bardzo szczodrze chmielony, tyle że bardziej ułożony i harmonijny. Miękki, łagodny, ale zdecydowanie chmielowy w zejściu. Warzony nie po to żeby trafić do Księgi Guinnessa, ale ze względu na całokształt. Tutaj świeżość nie szła w parze z perfumowością jak w Schönramerze. Świetny Pils z wyrazistym, trawiasto cytrynowym finiszem. (7,5/10)

Schönramer Festbier (alk. 6,2%) to piwo macowe, nie jest to więc mój ulubiony styl ale ten jego reprezentant daje radę. Aromat jest raczej mało intensywny, trochę słodowy i ciut, naprawdę ciut chmielowy i jabłkowy. W smaku piwo jest słodkawe, prawie bez goryczki, za to bardzo miękkie i gładkie, bez tej ordynarnej alkoholowości która czyni wiele piw marcowych niepijalnymi. Niezłe jest. (6/10)

Tyle w pierwszej części, część druga będzie niebawem.

recenzje 5070383143219953534

Prześlij komentarz

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)