Norweski Belg, norweski Anglik
https://thebeervault.blogspot.com/2012/09/norweski-belg-norweski-anglik.html
Innowacyjność browaru nie musi (a wręcz nie powinna)
przekreślać jego zakorzenienia w szeroko rozumianej tradycji piwowarskiej.
Toteż norweski mikrobrowar Nøgne Ø, poza tym że zasypuje rynek doprowadzającymi
smakoszy do ekstazy imperial stoutami i różnymi amerykańskimi IPA-mi, IIPA-mi,
APA-mi i podobnymi, modnymi obecnie (w wymiarze niszowym) gatunkami, warzy też
sporo piw bardziej tradycyjnych, a mniej spektakularnych, Takimi piwami są Nøgne
Ø Brun, będący wbrew nazwie nie dubbelem, a piwem z gatunku belgian ale, oraz Nøgne
Ø Imperial Brown Ale, będący… niby english strong ale (bo w istocie
‘podkręcona’ wersja brown ale to właśnie english strong ale), mogącym jednak przemówić
również do wielbicieli ciemniejszych wyspiarskich piw.
Nøgne Ø Imperial Brown Ale (19° ekstr., 7,5% alk.) powstał w
2006 roku jako owoc kooperacji browaru z duńskim Nørrebro Bryghus i wszedł do
stałej oferty Norwegów. Z jednej strony piwo jest ukłonem w stronę tradycyjnego
angielskiego piwowarstwa, z drugiej jest jednak nieco nietypowe, poza
angielskim chmielem East Kent Goldings zastosowano bowiem amerykańskie odmiany
Columbus oraz Chinook, uzyskując goryczkę na poziomie 40 IBU.
Mimo to jednak przez cały czas picia miałem pewne
skojarzenia z ciemniejszymi wyspiarskimi piwami. Nie dość bowiem, że piwo jest bardzo
ciemnobrązowe, o puszystej i bardzo trwałej pianie, to w dodatku po otwarciu
wbrew oczekiwaniom bynajmniej nie następuje uderzenie aromatu asertywnych
zazwyczaj chmieli amerykańskich, ale ciemnych, silnie
czekoladowych słodów. Jest karmel, lukrecja, kawa, dojrzałe jabłka, nutki
drewniane… gdyby nie usadowiona w tle, początkowo ciężka do odnalezienia nutka
sosnowo-żywiczna, nie można by się domyśleć obecności chmieli Chinook oraz
Columbus.
Smak to niemalże niebo w gębie. Pełne, słodkawe, bardzo
głębokie i aromatyczne, mięciutko sunie po podniebieniu, umiejętnie rozgrzewa
gardło i pozostawia w nim posmak kawy i czekolady. So smooth! Finisz lekko
ciepły, lekko gorzki – sumarycznie dość pieprzny. Konkretne ciało, pełne
odczucie w ustach. Piwo ma dość ‘ciemny’ aromat i smak w porównaniu do
standardowych brown ale czy też english strong ale. Nadaje się do powolnej
degustacji. Super! (Ocena: 8/10)
Nøgne Ø Brun jest już zdecydowanie tradycyjnym piwem,
całkowicie wolnym od kolonialnych (‘india’) naleciałości chmielowych, a przy
okazji jest dowodem na to, że nie ma szans, żeby browar warzący tak wiele
różnych piw za każdym razem trafiał w dziesiątkę. Nawet jeśli nazywa się Nøgne
Ø. Brun (14° ekstr., 6% alk.) to belgian ale o goryczce na poziomie 30 IBU,
ciemnobrązowo-rubinowej barwie i drobnoziarnistej, średnio trwałej pianie.
Zapach jest ciekawy – czuć karmel i lukrecję, przede
wszystkim jednak woń kojarzy mi się z sosem sojowym, przynajmniej z początku.
Całkiem sporo można również wyczuć czekolady, lecz nie deserowej, a słodkiej,
mlecznej. Gdzieś w tle czai się delikatna, mokra ziemistość, jak również
subtelne nutki kawy i ciemnych owoców. Ciekawy zapach, choć niespecjalnie
intensywny.
Smak jest raczej wytrawny, zakończony lekko-średnią,
częściowo słodową goryczką i posmakiem czekoladowo-kawowo-owocowym. Nasycenie
jest spore, ale aksamitne. Piwo jest w rzeczy samej niespodziewanie wytrawne,
zupełnie jakby coś pomiędzy belgian ale’em a dubbelem nagle schudło, czyli
straciło ciała. Częściowo mi się też skojarzyło z niektórymi holenderskimi
koźlakami jakie piłem. Jest to naprawdę dobre piwo, ale nie osiąga żadnych wyżyn
– ten browar stać na więcej (Ocena: 6,5/10).