Blanche de Bruxelles – Lefebvre - Belgia
Pierwsze piwo z zagranicy to jednocześnie pierwsze piwo z chyba najbardziej różnorodnego rynku piwnego w Europie, czyli Belgii. Jedna z knaj...
https://thebeervault.blogspot.com/2010/08/bruxelles-blanche-browar-lefebvre.html
Pierwsze piwo z zagranicy to jednocześnie pierwsze piwo z chyba najbardziej różnorodnego rynku piwnego w Europie, czyli Belgii. Jedna z knajp w mojej mieścinie wpadła na godny aplauzu pomysł, żeby poza piwem polskim prowadzić również sprzedaż wyrobów belgijskich w liczbie dziesięciu różnych piw z małych browarów. Wprawdzie cenowo jest to – jak to przy piwach belgijskich – spora inwestycja, ale raz na jakiś czas można posmakować egzotycznych specyfików.
Piwo białe, czyli gatunek mało popularny w Polsce – w sklepach można zazwyczaj dostać tylko, i to przy sporej dozie szczęścia, ukraińskie Czarnogirskie i, nieco częściej, Obołonia białego. Jak to belgijskie piwa smakowe, Bruxelles Blanche warzone jest w wyrafinowany sposób, sprawiający że w smaku piwo jest wręcz niepowtarzalne. Podstawą piwa jest pszenica i śłód jęczmienny, natomiast doprawiane jest cukrem, kolendrą oraz curacao – mamy więc nawet element karaibski w piwie, który zresztą znajduje swoje odzwierciedlenie w smaku, ale o tym zaraz. Piwo jest bardzo jasne w kolorze, mętne, piana zaś się długo utrzymuje. Nasycenie jest stosunkowo niskie, co przy piwach białych niekoniecznie jest atutem, ale w tym akurat przypadku nie przeszkadza. Prawdziwą rewelacją jest natomiast smak – niby pokrewny piwom pszenicznym, niby bardziej orzeźwiający, jak to u białych piw, ale tym co sprawia że piwo odstaje od innych to wyraźny posmak ananasa. Pijąc Bruxelles Blanche otrzymujemy więc orzeźwienie z tropikalnym zacięciem. Jest tak dobre i tak lekkie w smaku, że z trudem się człowiek powstrzymuje od wypicia go jednym haustem, czego po przetrzebieniu swojej dziurawej sakiewki z monet wyłowionych z różnych krakowskich fontann po prostu szkoda.Piwo nietuzinkowe, miło wiedzieć, że nawet na polu witbierów można natrafić na coś zaskakującego.
Piwo białe, czyli gatunek mało popularny w Polsce – w sklepach można zazwyczaj dostać tylko, i to przy sporej dozie szczęścia, ukraińskie Czarnogirskie i, nieco częściej, Obołonia białego. Jak to belgijskie piwa smakowe, Bruxelles Blanche warzone jest w wyrafinowany sposób, sprawiający że w smaku piwo jest wręcz niepowtarzalne. Podstawą piwa jest pszenica i śłód jęczmienny, natomiast doprawiane jest cukrem, kolendrą oraz curacao – mamy więc nawet element karaibski w piwie, który zresztą znajduje swoje odzwierciedlenie w smaku, ale o tym zaraz. Piwo jest bardzo jasne w kolorze, mętne, piana zaś się długo utrzymuje. Nasycenie jest stosunkowo niskie, co przy piwach białych niekoniecznie jest atutem, ale w tym akurat przypadku nie przeszkadza. Prawdziwą rewelacją jest natomiast smak – niby pokrewny piwom pszenicznym, niby bardziej orzeźwiający, jak to u białych piw, ale tym co sprawia że piwo odstaje od innych to wyraźny posmak ananasa. Pijąc Bruxelles Blanche otrzymujemy więc orzeźwienie z tropikalnym zacięciem. Jest tak dobre i tak lekkie w smaku, że z trudem się człowiek powstrzymuje od wypicia go jednym haustem, czego po przetrzebieniu swojej dziurawej sakiewki z monet wyłowionych z różnych krakowskich fontann po prostu szkoda.Piwo nietuzinkowe, miło wiedzieć, że nawet na polu witbierów można natrafić na coś zaskakującego.
Ocena: 8