Piwny Monsanto-gate, czyli chemia w niemieckim piwie.
Tak, w niemieckim. Tym które się szczyci wielowiekowymi tradycjami, na straży których stoi 'Reinheitsgebot'. A należy w tym miejs...
https://thebeervault.blogspot.com/2016/02/piwny-monsanto-gate-czyli-chemia-w.html
Tak, w niemieckim. Tym które się szczyci wielowiekowymi tradycjami, na straży których stoi 'Reinheitsgebot'. A należy w tym miejscu wspomnieć, że propaganda stojąca za Reineitsgebotem podkreśla że chodzi o uchronienie niemieckiego piwa przed szkodliwą chemią, którą są ponoć naszpikowane piwa spoza Niemiec.
[disklejmer: zanim mi tu wparuje jakiś kseronaukowiec, śmieszkując że wszystkie substancje występujące w naturze są związkami chemicznymi, odpowiadam że słowo chemia jest w tym wpisie stosowane w potocznym, pejoratywnym znaczeniu, a nie ma wątpliwości że w tym konkretnym wypadku chodzi o chemię szkodliwą.]
Otóż dzisiaj na stronie Umweltinstitut München ukazał się artykuł o przeprowadzonych badaniach metodą immunoenzymatyczną (ELISA) na niemieckich piwach. Można go sobie przeczytać pod tym linkiem.
tl/dr vel 'ich kann kein Deutsch':
W 14 znanych markach piwa z Niemiec znaleziono częściowo wysokie stężenie glifosatu, najbardziej popularnego na świecie pestycydu, tworu korporacji Monsanto wprowadzonego na rynek pod nazwą Round-up. Jeśli chodzi o szkodliwość glifosatu dla ludzi, to w zależności od stopnia niezawisłości danego instytutu badawczego, glifosat określany jest w najłagodniejszej wersji jako "być może rakotwórczy", a w ostrzejszej jako rakotwórczy, mutagenny (zmieniający materiał genetyczny), negatywnie oddziałujący na system hormonalny i reprodukcyjny vel mogący wywołać niepłodność. Czyli tak czy inaczej jest to syf którego lepiej nie spożywać. Myślę że istnieje spory konsensus obejmujący również scjentystycznych chemio-entuzjastów, że pestycydy powinny być trzymane z dala od ludzkiego organizmu, a piwo z Round-upem nie brzmi najlepiej.
Rzecz jasna, ilość czyni truciznę, więc w minimalnych dawkach negatywny wpływ glifosatu na nasz organizm być może byłby do pominięcia (chociaż biorąc pod uwagę jego występowanie również np. w pieczywie i innych produktach spożywczych, należałoby rozpatrywać sprawę z punktu widzenia całościowej zawartości glifosatu w naszej diecie). Szkopuł w tym że w wypadku inkryminowanych browarów ujęte prawnie w Niemczech maksimum zawartości glifosatu dla wody pitnej (0.1µg na litr) zostało przekroczone od 4,6- do 300-krotnie. Browary mają teraz czas na wytłumaczenie się z zaistniałej sytuacji.
Zestawienie wyników:
Augustiner Helles 0,46µg
Franziskaner Weissbier 0,49µg
Beck's Pils 0,50µg
Bitburger Pils 0,55µg
Paulaner Weissbier 0,66µg
Erdinger Weissbier 2,92µg
Krombacher Pils 2,99µg
Konig Pilsener 3,35µg
Oettinger Pils 3,86µg
Veltins Pilsener 5,78µg
Radeberger Pilsner 12,01µg
Warsteiner Pils 20,73µg
Jever Pils 23,04µg
Hasseroder Pils 29,74µg
Co ciekawe, generalnie lepiej wypadły piwa z południowych Niemiec. Na szczęście, bo z tego zestawienia w sumie tylko pszeniczniaki są warte uwagi. Również zwróciło moja uwagę, że budżetowy Oettinger Pils jest pod tym względem zdrowszy od niektórych pilsów 'premium'.
W jaki sposób glifosat dostał się do piwa? Przez słody, drugi po wodzie podstawowy składnik naszego ulubionego napoju. W uprawie zbóż glifosat jest powszechnie stosowany. W przypadku zboża przeznaczonego dla słodowni istnieje jedynie obostrzenie dotyczące stosowania glifosatu na krótko przed żniwami (tzw. desykacja), gdyż mógłby on wpłynąć negatywnie na kiełkowanie zboża które jest kluczem do jego słodowania.
Z punktu widzenia polskiego rynku jest to wiadomość podwójnie ważna. Raz, że piwa tych marek spożywa się również u nas. Dwa, że jest wysoce wątpliwe czy podobne badania w przypadku polskich piw wykazałyby drastycznie odmienne wyniki, jako że glifosat stosuje się w rolnictwie również u nas. Jakie zastosować remedium? Większą kontrolę jakości zboża. Po stronie naszych słodowni leży więc zadbanie o to żeby zboże które jest przetwarzane było odpowiednio wyczyszczone przed obróbką. Może to za sobą pociągnąć częściowy wzrost kosztów tego surowca.
Jest w tym jednak również ironia. Oto w kraju w którym propaganda związana z 'Reinheitsgebotem' deklaruje jego konieczność jako metodę obrony niemieckiego piwa przed inwazją potocznie ujętej chemii, podczas gdy tak naprawdę odpowiednie służby za pomocą tego narzędzia dbają o to żeby nie dodawać do lagerów żadnego zboża poza jęczmieniem albo żeby do górniaków nie pakować kawy czy przypraw, cały ten 'Reinheitsgebot' nie zapobiegł dołączeniu do listy składników piwa pestycydów.
a da sie oczyścić by glifosatu się pozbyć?
OdpowiedzUsuńNie wiem. W domowych warunkach dobrze na pestycydy działa soda oczyszczona, ale nie wiem jak może wpłynąć na zboże jako takie przed słodowaniem.
Usuń