Loading...

Konserwowanie polskiego craftu 45


Same ipki/apki i jeden mild. To jednak nie jest moja wina, że w puszki polscy rzemieślnicy zwyczajowo z upodobaniem rozlewają akurat te najbardziej modne, ale i oklepane style. Jak jednak zobaczymy, brak inwencji twórczej nie musi iść w parze z brakiem sensu jako takiego.


Renesans piwnej klasyki w Polsce ma w sporej mierze charakter niemiecki, ale i piwa w stylach wyspiarskich coraz częściej debiutują na rynku. Exemplum Relic od Trzech Kumpli (ekstr. 9,5%, alk. 3,3%), w stylu, w którym uwarzyłem w zasadzie jedyne piwo, z którego byłem naprawdę zadowolony, czyli mild ale. Relic dostarcza wszystkiego, czego oczekiwałem – karmelowo-orzechową bazę uzupełnioną delikatną czekoladą z orzechami laskowymi, gładkie azotowe nasycenie, minimalną goryczkę i dopasowaną do niej, równie nikłą słodycz. To jest piwo, które wchodzi jak woda, ale nie jest zarazem wodniste. Propsy. (7/10)


To piwo to więcej niż tylko kapka. Kapka z Ziemi Obiecanej (alk. 4,8%) woni jak połączenie soku multiwitaminowego z herbatą z dużym dodatkiem suszonych owoców tropikalnych. Mocno czuć mango, ale również gujawę, pomarańczę, brzoskwinię, a w mniejszym stopniu marakuję. Piwo jest lekkie i soczyste, ale, ku mojemu zaskoczeniu, również wytrawne, a wręcz bym rzekł, że nawet goryczka jest jak na tę stajnię całkiem podkreślona. Bardzo smaczne piwo. (7/10)


Co jak co, ale ambarasu nie ma. Ambaras z Ziemi Obiecanej (alk. 7,5%) łączy puszystość pszenicy z dipkowym trzonem. Gładkości jest tutaj sporo, w przeciwieństwie do goryczki. Sporo jest również nut cytrusowych ze wskazaniem na pomarańczę, wtrętów słodkich czerwonych owoców, ale i chociażby delikatnej brzoskwini. ZO jest obok Maltgardena tą polską wytwórnią, która potrafi wyciosać ipkę z nikłą goryczką, ale mnie nie wnerwić, bo resztą nadrabia. I tak jest właśnie w tym przypadku. (7/10)


Mam taką zasadę, że u niemieckiego okupanta kupuję tylko Urquelle i okazjonalne Pinty, bo polskie crafty, które lądują na półkach między kocią karmą i pieluchami, są często w fatalnej kondycji. No a poza tym warto wspierać naszych badylarzy. Czasami łamię jednak tę zasadę i owocem takiej transgresji było zakupienie Ricochet od Kingpina (ekstr. 19,1%, alk. 7,5%). Był to błąd. Połączenie ogórka małosolnego z koprem i melona z limonką oraz niemrawym mango to kwestia gustu; obecność morelowej landrynki wskazuje jednak na to, że jak to często z krafcikiem u okupanta bywa, wizja piwowara rozbiegła się z zastaną przez klienta rzeczywistością. Dodajmy lekki hopburn, ale i nikłą goryczkę (to akurat rzecz jasna nie jest wina sklepu) i otrzymujemy produkt, który ciężko jest dokończyć. Mimo wszystko - damn you, Lidl. (4/10)


Finiszujemy przegląd trójpakiem od Pinty. Solid Beat z serii Pinta Vibes (ektr. 15%, alk. 6,5%) to faktycznie jest west coast, nawet jeśli jednak hazy. Mocna goryczka dobrze się zgrywa z lekko siarkowym uderzeniem marakujowym chmielu Vic Secret oraz nutami żywicy, Strata zagrała chyba pierwszy raz w pełni zgodnie z opisem, czyli mieszanką truskawki i marihuany, a podkreślone nuty pomarańczy uzupełniają całość. Bardzo pijalne, bardzo smaczne piwo. (7/10)


Poziom podtrzymuje Pinta Vibes Volume Up (ekstr. 16,5%, alk. 6,5%). Tutaj już nie udawano, że nie jest to hazy ipka – jest mętne, więc jest hazy również na etykiecie. Przy czym trzeba nadmienić, że goryczka wyszła w tym piwie na co najwyżej umiarkowanym poziomie, szczególnie biorąc pod uwagę pintowy standard ipkowy. Nie szkodzi – piwo jako całość w pełni mnie przekonuje. Jest mandarynka, trochę kremowego kokosa, mango, brzoskwinia oraz papaja. Gładkie i soczyste z umiarkowaną goryczką, jako rzekłem. Bardzo smaczne piwo. (7/10)


Zupełnie wbrew hajpowi nie piłem jeszcze absolutnie niczego z logo estońskiego Puhaste, co bym mógł polecić. No ale puszka, na której obok logo Puhaste znajduje się też logo Pinty, zmieniła ten stan rzeczy. Hazy Discovery Tartu (ekstr. 16,5%, alk. 6,5%) ma cechy zielonej cebulki maczanej w dieslu, są jednak głęboko osadzone w otulinie z gorzkiej pomarańczy, mango, kwiatów, kremowego kokosa, a nawet nutek truskawki oraz sosny. W smaku przekonuje mnie połączenie kremowości i soczystości z podkreśloną goryczką, przy braku mocniej zaznaczonej słodyczy. Bardzo dobra neipka. (7/10)

A na koniec napatoczył się zaległy opis Farton Binka od Stu Mostów (alk. 4,9%). Lekka, świeżutka, mętna apka chmielona Citrą i Cashmere, stąd mocno cytrusowa, bardziej nawet pomarańczowa niż grejpfrutowa, subtelnie skórkowo/ziołowo limonkowa, nieznacznie zielonocebulkowa, z przebijającą owsiankowością. Goryczki to piwo na szczęście trochę oberwało, więc nie jest mdłe. Bardzo smaczne. (7/10)

Chyba już dawno nie było takiego przeglądu – wszystkie piwa bardzo dobre, poza tym jednym z Lidla. Chwilo, trwaj.


recenzje 2333174493317936689

Prześlij komentarz

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)