Jak wybrać odpowiednie szkło do piwa?
https://thebeervault.blogspot.com/2014/11/jak-wybrac-odpowiednie-szko-do-piwa.html
Pewnie wielu czytelników ma w domu całkiem pokaźną kolekcję kufli, szklanek, kielichów, gobletów, gobelinów i gargulców, tak żeby na każdą okazję mieć odpowiednie naczynie do danego stylu piwnego. Najfajniej oczywiście poszpanować jak już piwny geek zaprosi z sukcesem jakąś niewiastę do siebie (powiedzmy sobie szczerze, wśród geeków różnej maści, nie tylko piwnych, taka sytuacja nie zdarza się raczej zbyt często), no i może z miną besserwissera nonszalancko sypać z rękawa, a raczej półki nad komputerem szkłem w różnym kształcie. Ona lubi weizeny? Mamy wysoką, smukłą szklankę. Lambika się zachciało? Już, służę kieliszkiem do wina białego. Bejbe, chcesz spróbować barel ejdżd RISa za którego sypnąłem bańkę? Bo mam akurat pasującego sniftera. Wybierasz się na paradę równości? Mam dla ciebie teku. Nie lubisz Piwolucji? No to masz shakera. Co? Chcesz lagera? A weś ić już do domu, pooglądam se lepiej redtjuba chłeptając imperialną IPĘ z Rogue z tulipa.
No ale są też tacy, którzy nie do końca się orientują który gatunek wypada pić z jakiego naczynia. Stąd też postanowiłem stworzyć taki mały poradnik dla niewiedzących i niezdecydowanych, choć i hardkorowe giki piwne mogą z niego coś dla siebie wynieść.
Tak więc, z jakiego szkła powinieneś pić RISa, ajpę, weizena czy scotch ejla?
Z takiego z którego akurat masz ochotę to piwo pić.
Dziękuję za uwagę, na zdrowie!
Ciekawa odpowiedź na poradniki w stylu: MUSISZ pić z takiego a takiego szkła, albo takie a takie szkło JEST BE, BO JEST.
OdpowiedzUsuńChciałem tylko zapewnić, że moje pierwsze teku to nie jest żaden kaming ałt.
Bajdełej ładna kolekcja.
zmarnowałeś mi 2 min, świetny wpis, oby takich więcej...
OdpowiedzUsuńTo 3. z prawej to zwykla szklanka? Rozumiem, ze ona specjalnie na mix piwa z 50ml !!!
OdpowiedzUsuńSzklanka do alta 0,2, 'zgodna ze stylem'. Dostałem takie coś wypełnione Diebelsem kiedyś na festynie w Niemczech. Minus jest taki, że jak człowiek spragniony to cztery łyki i jest pusta. No i myślę, że u-boot w proporcjach 1:3 to już jest hardcore ;)
UsuńZ tą szklanką do alta to miałem ciekawe przeżycie. Będąc w Dusseldorfie, trafiłem na wysyp kibiców Fortuny. Akurat wracali z meczu i oblegli ogródek piwny. Siła ich była i wszyscy spragnieni.Przez te małe naczynka w których podawali piwo, ruch był jak w mrowisku. Barmani miotali się po kranach, klient co odszedł z piwem to zaraz wracał po następne. Widok niezapomniany. A Ty piszesz, że wszystko jedno z czego się pije. Przecież mogli lać alta w normalne kufle (były, bo pilsa też mieli). Jak, będąc nieuświadomiony, poprosiłem w innej knajpie halbe liter alta, to, patrząc z pewnym zdziwieniem, nalali mi to w szkło od pszenicy, żebym się, profan, odczepił.
UsuńAleż ja nie piszę że wszystko jedno. Tyle tylko że nie warto sobie zbytnio zawracać głowy 'oficjalnymi' wytycznymi i brać takie szkło na jakie się ma akurat ochotę. Ja bym np. imperial stouta z kufla nie pił, ale nie miałbym nic przeciwko gdyby ktoś inny z gwinta go ciągnął.
UsuńNb. jeśli chodzi o alty to ostatnio w brewpubie piłem niefiltrowanego z kubka który chyba był z oszlifowanego (ale nie na gładko) kamienia, no chyba że to była skrajnie ciężka ceramika.Muszę to sprawdzić, w każdym razie naczynie było ciężkie, nieprzejrzyste, zimne, z grubymi ściankami. Odlot, naprawdę, dotyk tego kamienia w ustach w połączeniu z wyśmienitym piwem, to było coś wspaniałego.
Rozumiem, co napisałeś. Podałem ten przykład jako żartobliwą kontrę. W tamtym przypadku przywiązanie do tradycji ewidentnie stanowiło problem. Co tylko świadczy o jej sile . Dla nas większość stylów piwnych jest nowa, nie mamy wzorców i rzeczonej tradycji. No to się na siłę wciskamy w czyjeś buty. Mi wystarczy nonic i takie cuś od Alebrowaru, czego nawet nie potrafię nazwać (tulip?). No i zwykły pokal.
UsuńZ tymi altowskimi zerodwójkami to jest tak, że w takim szynku z prawdziwego zdarzenia n.p. Schluessel Alt, puste szklanki wymineniane są na pełne na bieżąco i to bez pytania. Tempo jest naprawdę imponujące. W pełni usatysfakcjonowany gość zakrywa pustą szklankę podstawką od piwa, dając kelnerowi znak że "tu już nie trzeba". Ten system działa :) .
UsuńTak samo dzieje się w knajpach z kolschem, oczywiście w samej Kolonii. W Bonn już raczej takiego zwyczaju nie mają.
UsuńJa od 2lat piłem praktycznie ze sniftera (z logiem De Molen), ale stracił życie, potem z teku- też szybko umarło, teraz szkło od timmermansa (czasem ciney-a), Ja tam wole mieć fajne aromat piwa i wychwycić wszystkie niuanse, niż pić pszenice z dedykowanego szkła, bo wygląd dla mnie ma marginalne znaczenie. Także wg mnie nic lepszego niż snifter nie ma, i nie zaleznie czy to pils, pszenica, ris, lambik czy cokolwiek innego :D
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
JM
No i dobrze :) Ja się w sumie ograniczam do nonica, shakera, weizena i tulipa, z tych pijam najczęściej i w sumie inne nie są mi specjalnie do szczęścia potrzebne.
UsuńA ja uwielbiam zabawę ze szkłem do piwa i zawsze tak się składa, że akurat mam największą ochotę wypić je w tym (mniej lub bardziej) utożsamianym ze stylem naczyniu. :) W niebezpośredni dość sposób, ale jednak podkręca to różnorodność piwa jeszcze bardziej. Brakuje mi już chyba tylko tej śmiesznej, niskiej szklaneczki do Berliner Weisse w kolekcji.
OdpowiedzUsuńCoraz trudniej ją chyba będzie dostać, obecnie np. Berliner Kindl leje swoje weisse do szerokich kielichów na stopce, niczym rodem z Belgii.
Usuńkolejny dobry wpis; znakomity blog, tak trzymac!
OdpowiedzUsuń