Loading...

Pojedynek debiutantów

Debiutantów ci u nas jak mrówków, czyli sporo, przy czym są często tak mało wyraziści, że rynek może ich szybko rozdeptać niczym bezlitosny ogrodnik, eee, mrówki właśnie. Przyjrzałem się czterem z nich. Opisy dotyczą piw z pierwszego rzutu każdego z browarów poniżej, więc ich forma może się obecnie już różnić. We szranki stanęły browary Osowa Góra, Łańcut, Czarna Owca oraz Piekarnia Piwa.

Wpierw Osowa Góra. Bydgoskie Sesyjne (ekstr. 12%, alk. 5%) niestety nie zachwyca. A szkoda, bo dobrych pilsów nigdy za wiele, zawsze za mało. Goryczka jest, brakuje natomiast rześkości, no i przy takim natłoku drożdżowych nut ciężko o czysty smak. Gdzieś się aromat chmielu żateckiego traci, wprawdzie trochę trawy z kosza kosiarki się po drodze wysypało, ale niewiele. Meh. (5/10)

W podobnie drożdżowe tony uderza Pszeniczniak (ekstr. 12%, alk. 5%), co jednak w Hefeweizenie jest normalką. Profil ma w głównej mierze fenolowo-słodowy, goździkowo-biszkoptowy. Nuty owocowe są słabe i bardziej niż z bananem kojarzą mi się z rozbełtanym jabłkiem. Tak jak i pilsowi, brakuje temu piwu rześkości, a na dodatek jest w irytujący sposób cierpkie. Słabe. (4/10)

Bydgoski Apacz (ekstr. 12%, alk. 5,5%) prezentuje się ciut lepiej. Kwiatowy, cytrusowo-herbaciany aromat częściowo kieruje moje skojarzenia ku golden ejlom ze szkockiego Williams Bros. Delikatna morela i jasny karmel z kolei przez marmoladową synergię wraz z ziołowymi wtrętami przypominają o klasycznych jasnych wyspiarskich ejlach. Smakowo jednak nie jest tak różowo, a to ze względu na niespodziewaną słodycz, której nie potrafi zbalansować lekko gorzki, ziemisty finisz. Rezultat końcowy jest trochę lepiej niż średni. Ale chyba nie o to chodziło. (5,5/10)

No i w końcu coś dobrego. Witek (ekstr. 12%, alk. 5%) łączy w sobie kolendrę, nienachalnego cytrusa, trochę pszenicy i delikatnie drożdżowy posmak. Piwo jest przechylone w stronę przyprawową, jest rześkie i jedynym (bagatelnym) mankamentem jest w nim sucha, ściągająca (ale zarazem rachityczna) goryczka. Tak czy owak bardzo dobrze weszło. (7/10)

Blondyna (ekstr. 16%, alk,. 6,8%) powiela jeden z głównych mankamentów osowych piw, czyli jest w zbyt oczywisty sposób drożdżowa. W przypadku ejla belgijskiego takie coś jeszcze ma prawo ujść, tyle że tutaj poza surowym ciastem drożdżowym czuć w zasadzie tylko jeszcze goździki i delikatnego banana. Na dodatek piwo jest moim zdaniem trochę za słodkie, wskutek czego nie znalazłem w nim upodobania. Średnie. (5/10)

No to może na koniec zapunktują Dymy Osowej (ekstr. 14%, alk. 5,5%)? Otwierający buch wędzonej szynki szybko ustępuje pola dymionej śliwce i świątecznemu suszowi. Też fajnie, choć liczyłem jednak na klasyczny Bamberg. Rozczarowuje brak konkretnej podbudowy słodowej – jak na klasyczną wędzonkę piwo wyszło raczej wodniste. Niezłe, ale poniżej oczekiwań. (6/10)

Przejdźmy do browaru Łańcut, w którym piwowarem jest Jacek Michna ze Starego Browaru Rzeszowskiego, a inwestorem Coder z Artezana. No, skoro mamy do czynienia ze swoistą symbiozą najlepszego browaru restauracyjnego w Polsce i jednego z najlepszych craftowców, to nie wypada oczekiwać lipy.

Chorągiew Rodowa (ekstr. 16,1%, alk. 6,4%) to ryżowa AIPA, dość słodka, równoważnona mocną, grejpfrutową goryczką. Mosaic dał temu piwu nuty cytrusowe, okołopomarańczowe, a także delikatnie kwiatowe. Czy już wspomniałem, że goryczka jest fest mocna? Przy tej słodyczy raczej nie ma mowy o odczuciu lekkości, jakie często towarzyszy konsumpcji piw z dodatkiem płatków ryżowych, ale jest to dobra sztuka. Aha, czy już pisałem, że goryczka jest mocna? Bo jest. (6,5/10)

W Zaciągu Towarzyskim (ekstr. 15,4%, alk. 6,1%) nachmielenie jest mniej cytrusowe, bardziej ziołowo-korzenne z jednej strony, bardziej owocowe z drugiej. W tle pałętają się delikatne owoce, które wydają się mieć pochodzenie drożdżowe, a podbudowa jest wyczuwalnie karmelowa, choć na dobrą sprawę mieszają się w to wszystko nutki ziemi, a nawet suszu owocowego. Ciekawa, oryginalna ajpa, wyraźnie mniej gorzka od swojej ryżowej siostry, zbalansowana. Smaczna. (6,5/10)

Czarna Polewka (ekstr. 13,3%, alk. 4,8%) w stanie schłodzonym zwraca uwagę swoją nieco popiołową palonością, która nadaje charakter goryczce. Po lekkim ogrzaniu wychodzi na wierzch owsianka zatopiona w czekoladzie z nutką kandyzowanego cukru. Brakowało mi nieco większej owsianej gładkości, finisz moim zdaniem był zbyt cierpkawy, ale gdy do akcji wkroczyła nuta lukrecji, to i taki a nie inny charakter finiszu uzyskał swój sens. Bardzo fajny oatmeal stout. (7/10)

Czy Łańcut rozbił bank pilsem o nazwie Beczka Dukatów (ekstr. 12,3%, alk. 5%)? Aromat całkiem obiecująco łączy świeżą słodycz jasnych słodów z ziołowymi akcentami chmielowymi, choć znalazło się i trochę miejsca dla nut, które mi frapująco przypominają przecier jabłkowo-marchwiowy. Choć są na szczęście w tle. W smaku jest prosto i całkiem efektownie. Słodowo, z delikatną ziołowością i ziołową, wyraźną ale nie obezwładniającą goryczką. Smakowo jest to piwo zbliżone do interpretacji rodzimych browarów restauracyjnych. W porządku, choć w temacie pilsa, czyli gatunku który potrafię bardzo docenić, nie jest w tej formie szczególnie warte uwagi. (6/10)


Trzecim debiutantem w tym wpisie jest śląska Piekarnia Piwa. Hefeweizen o nazwie Furman przekonuje ciekawą nutką chlebową, mieszaniną banana i jabłka i całkiem wyraźnym fenolem, szczególnie w finiszu. Rześkie, pijalne, fajne piwo. (6,5/10)

Niezdara (ekstr. 12,5%, alk. 5,1%) wyszła w sumie dobrze i bynajmniej nie niezdarnie, wbrew nazwie. Dominują tutaj owoce pokroju bardzo dojrzałych moreli, trochę brzoskwini i jabłek. Kontrująca owoce przyprawowość wzbudza skojarzenia z kolendrą, a goryczka jest wprawdzie lekko cierpka, ale mimo to piwo wchodzi bez zastrzeżeń. Smaczne. (6,5/10)

Gwiazdą okazała się być Dioblina (ekstr. 12,5%, alk. 4,6%). I to mimo, albo właśnie dlatego że ten witbier jest zupełnie zdominowany przez przyprawy. Czyli inaczej mówiąc, jest fest kolendrowy i fest pomarańczowy, wręcz przerysowany pod tym względem, niemniej jednak w takiej właśnie formie całkowicie przekonujący. I nawet specyficzna mydlaność, budząca skojarzenia z kolendrą zieloną oraz trawą cytrynową jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Obok witbiera z Kormorana jest to moim zdaniem najlepszy polski wit i jeden z najlepszych, jakie dotychczas piłem w ogóle. (8/10)

Na Śląskim Festiwalu Piwa zamówiłem dużą porcję Mocnej Góry (ekstr. 16%, alk. 6,6%) i nie zawiodłem się ani trochę. Tak powinna właśnie smakować rasowa AIPA. W cholerę świeżego, rześkiego, cytrusowego chmielu, nutki tropikalne, goryczka balansowana bazą słodową, brak ewidentnego karmelu mimo pewnych cukrowych prześwitów, no i pijalność pińcet. Dawno na mnie nie zrobiło takiego wrażenia krajowe wydanie tego stylu. (8/10)

A na koniec browar Czarna Owca. Odrodzenie (ekstr. 11%, alk. 4,2%) to solidny, nowofalowy bitter. W aromacie jest chmielowo – żywica, cytrusy, trochę ziół – ale i słodko, co przekłada się na znany z niektórych wyspiarskich ejli efekt marmolady. W smaku już jest zdecydowanie wytrawnie, chmielowo, średnio gorzko. Proste, smaczne piwo. (6,5/10)

Również w nowofalowe tony uderza Chmielón (ekstr. 15,5%, alk. 6,2%). Ponownie nozdrza wychwytują żywicę i cytrusy, a ponadto wodę kolońską i nutę białych owoców, zawieszoną gdzieś pomiędzy melonem a agrestem. Smakowo jest słodkawo, a zarazem chmielowo, z odpowiednio mocną goryczką dla równowagi. W porządku piwo, choć nie wyróżnia się zbytnio in plus względem krajowej konkurencji. (6/10)

Oceniając więc powyższe browary po ich debiutach, Osowa Góra nie wypada obiecująco, Czarna Owca póki co nie najgorzej, ale i nie najlepiej, Łańcut solidnie i myślę, że można się po nim spodziewać sukcesywnego budowania formy, natomiast Piekarnia Piwa jak gdyby nigdy nic wypuściła od razu dwa hity. Ich polecam szczególnie mieć na uwadze.

recenzje 6794178005062938365

Prześlij komentarz

  1. Dobry artykuł - tego mi brakowało, jeśli chodzi o nowe browary.
    Powstaje ich ostatnio dużo i też wiele piw jest po prostu słabych, ale pozytywnie zaskoczył mnie browar Łańcut, gdzie w końcu trafiłem na dobre piwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takich zestawień Polska potrzebuje ;-). Jest tego wszystkiego obecnie coraz więcej i nie sposób wszystkiego spróbować. Do tego piwa browarów o ugruntowanej pozycji często są dostępne szerzej.

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)