Loading...

Sześciopak polskiego craftu 102

Dwa piwa ze stacjonarnego Waszczukowego, dwa z Łańcuta, kolejny Rockmill (tym razem w stylu tradycyjnym) oraz klasyczne przegięcie pały w wykonaniu Pinty – oto co wylądowało w aktualnym sześciopaku.

Dzielny Irek (alk. 6,4%) marki Waszczukowe w wersji kontraktowej był nudny, męczący, zamulający. Dzielny Irek w wersji stacjonarnej to zupełnie inna bajka. Spory ładunek skórki chlebowej i karmelu połączony z owocowymi nutami z rejonów jabłka oraz delikatnym toffi wyznacza tutaj trajektorię doznań. Przyciężkawość wersji kontraktowej odeszła, piwo jest lżejsze w odbiorze od tamtego, mimo jak na warunki stylu wciąż wręcz imperialnych parametrów. Piwo ma jednak w istocie więcej ciała niż słodyczy, a na odcinku słodko-gorzkim panuje balans na umiarkowanym poziomie intensywności. Bardzo smaczne piwo z miękką fakturą. Miła niespodzianka. (7/10)

Długo się wzdrygałem przed odkapslowaniem Yggdrasila z browaru Waszczukowe (ekstr. 16,5%, alk. 6,6%), bo obecność kveików działa na mnie odstraszająco. No i po odkapslowaniu i skosztowaniu faktycznie nie wiem, co o tym piwie sądzić. Poza kveikowymi drożdżami wylądowały w nim jagody jałowca oraz ziele krwawnika, a całość jest pewnie zgodnie z założeniami bardzo oryginalna. Pachnie i smakuje w zasadzie jak rozpuszczona landryna o aromacie przejrzałych żółtych owoców z ziołowym aspektem, w smaku dochodzi bardzo delikatny owoc jałowca oraz trochę kukurydzy, a w finiszu delikatne tchnienie kiszonki, dodatkowo trochę miodu oraz subtelna, kojarząca się z żytem pikantność, która to chyba jest bezpośrednim wynikiem działania kveików. Mam problem z tym piwem, z gatunku takich, których właściwie nigdy nie mam, bo piwa oceniam podług ich smakowitości a nie mieszczenia się w widełkach arbitralnie zdefiniowanego stylu. Taki sam problem miałem z The Bloggerem 2017 z Brokreacji. Piwo jest tak dziwne, że ciężko mi się do niego syntetycznie odnieść. Nie smakuje mi zbytnio, z drugiej strony również nie odpycha. Myślę, że może mieć swoich fanów, jak i swoich hejterów. Ja stoję dokładnie pomiędzy nimi. (5/10)

Rockmill Rockmillem, tymczasem sporo ludzi czekało na to, aż piwowar Andrzej Miller powtórzy swoją sztuczkę odstawioną bodajże 3 lata temu z Wojtkiem Solipiwko, która wówczas wyszła pod nazwą 1978. I oto jest – Rockmill Episode 10 Rauchbock (ekstr. 16%, alk. 6,5%). Czy bodajże najlepsza dotychczas, klasycznie bamberska wędzonka z Polski doczekała się godnego następcy? Chyba tak. Rauchbock wydany pod marką Rockmilla to taka słodka, wędzona szynka w karmelu z lekkim czekoladowym zacięciem. Wędzona w taki sposób, że namacalne w trakcie konsumpcji stają się nuty drewna, które poszło w dym, aromat jest taki, że aż by się chciało ugryźć szklankę, a finisz wylepianie ust pełnią równoważy suchym, orzechowo-drewnianym akcentem. Jak na ironię – biorąc pod uwagę stonowane pod tym względem ajpy z Rockmilla – akurat goryczkowa strona tego piwa jest stosunkowo podkreślona. Piwo wyszło w pełni zadowalająco. (7/10)

Wychodząc zapewne z założenia, że sesyjna IPA ma być prosta i niezobowiązująca, Łańcut upichcił Mityng (ekstr. 11%, alk. 4,5%). Słodów nie czuć de facto wcale, rzecz jest archetypowo wytrawna, niskocielista i chmielowa. Silne są okołogrejpfrutowe nuty cytrusowe, jest trochę motywów ziołowo-trawiastych, wyniuchałem również trochę zielonej cebulki oraz nafty. Nie jest to ani mój ulubiony styl ani podchodzący do końca pod mój gust profil chmielowy, z drugiej strony piwo jest przyjemnie rześkie. Nie smakowało mi więc do końca, ale jest uwarzone bez zarzutów, powinno więc znaleźć swoich zwolenników. (5,5/10)

Udanie wypadła niedawna warka łańcutowego Pospolitego Ruszenia (ekstr. 12,9%, alk. 5,1%). Trochę kwiatów, zioła i cytrusy, subtelny juicy fruit, miękka słodowość, umiarkowane ciało, lekka słodycz resztkowa, stonowana goryczka. Solidnie nachmielone, nie przepasteryzowane piwo. Pełnię szczęścia mąci jedynie dyskretna marchewka, na szczęście schowana w tle. Dobre piwo, choć Łańcut potrafi to zrobić jeszcze lepiej. (6,5/10)

Pinta jak zwykle przeciera szlaki, choć Niedorżnięty (ekstr. 14%, alk. 3,3%) to nie tyle przecieranie szlaków, co ostre jechanie po bandzie. W poradnikach dla piwowarów domowych podkreśla się, że słody palone nie powinny stanowić więcej niż 10% zasypu, bo raz że nie ma z nich czego fermentować, a dwa, że mają kwaśny smak. No ale jak jechać po bandzie, to tak, żeby ludziom okulary spadały na posadzkę. Niedorżnięty ma 50% słodów palonych w zasypie, drożdże do whisky miały wyciągnąć z jasnych słodów tyle alko ile się da (jak widać po parametrach, niewiele dały radę), a mocne nachmielenie nowozelandzkim Dr. Rudim miało załatwić resztę. Aż tak mocno palonego piwa chyba jeszcze nie piłem, a piłem już takie, które spokojnie można określić mianem wyciągniętych ze zgliszcz. Co ciekawe, w smaku wprawdzie jest kwaśno, ale nie jest to kwaśność nieprzyjemna, nadmiernie ściągająca, w czym mogą mieć wpływ zielone nutki Rudiego, niewyczuwalne w aromacie, ale jak najbardziej obecne w smaku. Ich pieczenie na podniebieniu przynajmniej częściowo odwraca uwagę od kwasoty. Popiół, węgiel, skopcony na czarno chleb, który po pijaku wrzuciliście na grilla o 2 w nocy, kiedy to już na stole w ogrodzie walają się ostatnie flaszki dyskontowego lagera. Siadacie przy stole, kiedy lekka bryza przywiewa swąd dymu z wygasającego paleniska. Podchodzicie do grilla i zrezygnowani wrzucacie tabliczkę ekwadorskiej czekolady 90% wrzuconej na ladę w dyskoncie razem z rzeczonym chlebem. I dolewacie filiżankę odstanego espresso z totalnie spalonego ziarna. Odchodząc, czujecie na podniebieniu pieczenie chmielu. Piwo dla górników. Nie inaczej. Całe życie picie… eee, wydobycie. Wungiel craft. Jedno z najbardziej ekstremalnych piw, jakie piłem. Fascynacja brzydotą. Warto znać. A na rozwolnienie pewnie warto brać. (5/10)

Łańcut tym razem nie do końca przekonał, Rockmill spełnił oczekiwania, Waszczukowe przyjemnie zaskoczyło, ale i tak najbardziej z tego zestawienia zapada w pamięć Niedorżnięty, który pokazuje, że panowie z Pinty nie utracili cojones.

recenzje 8145274136790672824

Prześlij komentarz

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)