Loading...

Za półdarmo to i kamień słodki


Jak tak sobie przypomnę historię browaru Stone w Niemczech, to nie mam pojęcia, jak ten człowiek mógł wpaść na to, że w ten sposób mu się uda zawojować ten rynek. Rynek jest to bowiem specyficzny. Niemcy są w ogóle specyficznym narodem. Bardziej oszczędnym od Polaków, mniej zalewarowanym kredytami różnej maści, bardziej gospodarnym - ostatnie tyczy się w równym stopniu ludzi zarabiających w wyższym przedziale. No i w związku z tym rynek piwny w Niemczech jest wprawdzie większy niż ten polski, ale jego segment craftowy jest dużo mniejszy, i to w liczbach bezwzględnych. Albowiem Niemiec jest przywiązany do marki i do oszczędzania na pewnych produktach, w związku z czym podjedzie swoim mercem AMG po dwie skrzynki Warsteinera po 10 ojro jedna w promocji do getrenku dużo prędzej niż wyda kilka ojro na jedno piwo.

Kilka dni temu byłem na grillu u kumpla, który zrobił na wieczór zakupy w jednym z marketów w Dolnej Nadrenii, prowadzących craft w małej ilości (Globus). Przed regałem zastał starszego, dobrze ubranego rodaka, który go z niedowierzaniem spytał, czy te 3 ojro za browar Insel (przeokropny browar, przy okazji) to za czteropak czy za jedną butelkę. Kiedy się dowiedział, że to cena za flaszkę, odszedł kręcąc głową, ale po chwili wrócił z kilkoma litrowymi puszkami Faxe Strong i uśmiechem na gębie, zalecając kumplowi, żeby się nie dał oszukać i kupił to, co on, bo tanie i czochra beret zapewne dużo skuteczniej.

Kiedy kumpel, pracujący na co dzień w Lukesmburgu, już na grillu mi objaśniał różnice między Luksemburgiem a Niemcami, mówił, że w Luksemburgu jest dużo restauracji drogich nawet jak na tamtejsze zarobki, ale że ludzie tam lubią wydawać pieniądze w takich miejscach. W Niemczech z kolei nawet dobrze zarabiający wybiorą sznycla XXL na starym tłuszczu za 8 ojro w Maxximusie albo ofertę all-you-can-eat za dychę u chinola, bo "przynajmniej najedzą się jak świnie za małe pieniądze". I ta sama zasada ma zastosowanie do piwa. W związku z czym zarówno sklepy jak i knajpy z craftem to rzecz spotykana właściwie tylko w naprawdę dużych miejscowościach (liczmy spokojnie 300K+), i to tylko niektórych, no i wśród konsumentów często dominują obcokrajowcy.

No i w taki krajobraz wjechał sobie Greg Stone, wydał ciężkie miliony na duży browar na pastwiskach w południowym Berlinie, na wstępie demonstracyjnie odlał się w formie żałosnego w sumie performensu pijarowego na rajnhajtsgebot i pomyślał sobie, że małe puszki z core range za 2-3 ojro plus wynalazki w dużych butlach za ojro kilkanaście zrobią na Niemcach wrażenie. No nie, nie zrobiły, a w każdym razie nie na tyle, żeby marzenie Kocha o wywróceniu niemieckiego rynku piwnego do góry nogami stało się ciałem. Wcześniej taką sztuczkę próbował m.in. koncern Dr Oetker, mający z pewnością o niebo lepszych analityków niż Stone. Wstawili obrendowane lodówki do każdego Reala, napchali je swoimi piwami (a Braufactum to jest w sumie niezła marka), Firestone Walkerem i Mikkellerem, no i po jakimś czasie musieli sobie przyjechać po ten złom, żeby w Realu nie służył za powierzchnię do zbierania kurzu.

A Stone? Niemcy zobaczyli, może nawet i skosztowali, wzruszyli ramionami i ruszyli swoimi Audi i Merolami po te skrzynki Warsteinera w promocji po 10 ojro w getrenku.

Przy czym część jednak chyba te piwa kupuje, skoro wciąż są dostępne w niektórych Kauflandach. Cenowo jednak bywa obecnie różnie, przecież nawet standardowa cena Arrogant Bastarda w wysokości 1,49eur to jest mało. A trzeba podkreślić, że to bodaj jedyne piwo z podstawowej linii Stone, które się do czegokolwiek nadaje. Ma ładny chmielowy aromat bez wystrzelonego w kosmos hop rejtu i ma wręcz ekstremalną jak na obecne czasy goryczkę. Pozostałe piwa Stone obecne w niemieckim markecie, czyli m.in. Ripper, Go to IPA czy Buenaveza, są nie tyle słabe, co żałosne. Z nich wszystkich jeszcze Buenaveza się jakoś broni, bo smakuje jak shandy, a nie jak piwo. A i tak zalega wraz z resztą w kartonach i jest w końcu wyrzucana do koszyka z ofertami za połowę ceny wyjściowej, wraz z eko quinoą, rajstopami XL oraz fistaszkami fair trade.

Tak umiera kamień.

piwna publicystyka 1732456575117058702

Prześlij komentarz

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)