De Molen daje ciała
https://thebeervault.blogspot.com/2013/09/de-molen-daje-ciaa.html
Holenderski browar „Pod Młynem” uważany jest za najlepszy tego typu przybytek w Holandii. Z jednej strony słusznie – takie piwa jak Hel & Verdoemenis to istny miód w gębie. Z drugiej strony szczególnie w Polsce bywa ostatnimi czasy krytykowany za nierówność, a raczej za dopuszczanie ewidentnie zepsutych piw do obiegu. Jest to w pewnym sensie ewenement – na mitycznym Zachodzie nowofalowe browary, szczególnie te które sobie już wyrobiły jakąś markę, rygorystycznie podchodzą do kontroli jakości. Tymczasem w De Molenie ten dział musi chyba ostro pić, że tak szwankuje. I mi się w końcu zdarzyło zepsute piwo, czyli Fresh Hopped Bohemian. W dodatku Single Hop Citra, piwo którego browar ostatnimi czasy dużo produkuje sądząc po ilości beczek które dotarły na przestrzeni ostatnich miesięcy do Polski, okazał się rozczarowaniem.
Single Hop Citra (ekstr. 11,7%, alk. 4,8%) to takie wytrawne, nawet skrajnie wytrawne, nieskomplikowane piwo. Ot, grejpfrut i liczi w aromacie, trochę żywicy, słodów nie wyniuchałem. W smaku bardzo wytrawne i lekkie, z mocną goryczką (47 IBU). Fajny zapach, ale niestety puste w smaku, wbrew etykiecie nie jest więc „IPA-ish”, a raczej „watery”. W dodatku jest przegazowane, co się De Molenowi zdarza dość często w ich piwach i co dodatkowo zmniejsza przyjemność obcowania z tym single hopem. Nie jest to sesyjny hicior jakiego oczekiwałem. (Ocena: 5,5/10)
Fresh Hopped Bohemian powstaje we współpracy z angielskim browarem Ramsgate/Gadds, który mieści się zaraz po drugiej tronie kanału La Manche. Pomysł chmielenia piwa świeżymi szyszkami jest fajny, choć szczerze mówiąc nie kumam o co chodzi w nazwie. No chyba że miało to być nawiązanie do Karela z browaru Nomad, czyli wbrew otoczce bardzo nie-czeskiego piwa jeśli chodzi o aromat. W „bohemskim” z De Molenu czuć wyraźne białe winogrona od chmielu oraz miód od utlenienia. Przyjemnie choć mało czesko. Jest też ostrzejsza nutka ziołowa. Są też wyśrubowane jak na „czeskie” piwo parametry – 14,9% ekstraktu, 6,2% alkoholu. Coś też zjadło goryczkę, która mimo 46 IBU w odbiorze nie dorównuje intensywnością czeskim pilsom. Jest też lekki kwasek od infekcji (chyba jest to infekcja, choć jeśli poczytać recenzje, to się okazuje że może to być efekt zamierzony) który nie jest specjalnie silny, a jednak przeszkadza i dodatkowo podbija niespodziewaną przy takich parametrach wytrawność piwa. Przez ten kwasek nie wypiłem holenderskiego „bohemskiego” do końca. Szkoda w sumie, bo piwo ma przyjemny aromat. (Ocena: 2,5/10)
Wniosek na przyszłość – niezwykle uważać z De Molenami. Potrafią faktycznie dać ciała, a do tanich nie należą.
No i kolejny przyczynek do ..nie kupowania DeMolena. Dla mnie koszt butelki Demolena zabija świadomość że większość opisywanych na blogach piw -ma problemy z przegazowaniem bądź nieanagazowaniem. Rozmawiałem z człowiekiem który kupił 4 Demoleny-i żadnego nie wypił w całosci-1 polecial na mieszkanie, 2 otwierał nad zlewem-połowa w zlewie, 3 próbował odgazowac-to zrobił gaśnicę-ponad połowa w zlewie-i 4 był bez gazu-ale skwaśniały. Ja sam nie kupiłem dotad DeMolena-i jakoś nie mam ochoty.
OdpowiedzUsuńjaviki
A mógłbyś napisać o które konkretnie De Moleny chodziło? Szykuję maila z zapytaniem do browaru.
UsuńKopyra mówił, że problem już zażegnany, odnosząc się do jakiegoś wywiadu (chyba) z ekipą z De Molen. Kiedy i na jakim filmiku to było, ciężko mi powiedzieć.
UsuńCoś z tymi De Molenami jest na rzeczy, ja właśnie degustuję piwo Single Hop Citra i muszę przyznać, że jest to chyba najgorsze piwo jakie piłem z tego browaru. Już na samym początku przytłoczyła mnie kwaskowata nuta, która wyszła na pierwszy plan, dopiero później pojawiły się delikatne nuty chmielowe. Piwo jest nieprzyzwoicie wytrawne, zupełnie pozbawione ciała. Goryczka nie jest może ekstremalna, jak dla mnie na średnim poziomie, ale jest taka nieprzyjemna zalegająca. Jednak najbardziej oprócz wodnistości przeszkadza mi ta nuta kwaskowa, która może świadczyć o lekkiej infekcji. Jestem lekko przerażony, bo w kolejce czekają Tsarina Esra i Rhytm&Blues, które kosztowały ponad 20 zł za butelkę, a jeśli reprezentują ten sam poziom co Single Hop Citra to Panom z De Molena czas podziękować, bo płacąc tak duże pieniądze oczekuję mocnych wrażeń, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu
OdpowiedzUsuńTsarina Esra powinna być w porządku, takie mocne i gęste piwa przynajmniej statystycznie rzecz biorąc nie bywają zainfekowane. Obym się nie mylił.
Usuń