Loading...

Co tam słychać w Liechtensteinie?

Ano właśnie. Położona na styku Niemiec i Szwajcarii despotia, nie dość że monarchia to nie taka śmiechu warta jak w Albionie czy Hiszpanii, tylko taka z prawdziwego zdarzenia. Książę to autorytarysta z krwi i kości, w dodatku to krajowy parlament zdecydował o rozszerzeniu jego prerogatyw. Patrzcie sami jaki katolski ciemnogród. I stosownie do okoliczności, tj. do bycia żywym skansenem w Nowym Wspaniałym Świecie, poddani tej feudalnej skamieliny są uciskani bez umiaru i powszechnie klepią biedę, ustępując pod względem siły nabywczej per capita tylko Katarowi. A kto by tam chciał być gorszy w czymkolwiek od jakiegoś choróbska? I oto okazuje się, że w celu poprawienia sobie humoru, w Liechtensteinie warzy się również piwo. I to w trzech mikrobrowarach, z czego najciekawszym wydaje się być Liechtensteiner Brauhaus, jako że uwadze jego macherów nie umknęła nowa fala w piwowarstwie. Coffee Stout i Alpen Pale Ale zakupiłem w Niemczech poniżej 3 ojro za sztukę, co tylko świadczy o biedzie kraju pochodzenia tych piw, powszechnie bowiem wiadomo że tam gdzie ludzie bogaci, tam ceny wysokie. Zawsze.

Alpen Pale Ale (alk. 5,4%) nie jest intensywnym piwem, ale elegancko skomponowanym. Miodowe i leciutko zbożowe nutki od słodów są udanie połączone z chmielowymi owockami – pomarańczą, morelą oraz brzoskwinią. Piwo ma średnie wagowo ciało słodowe i przyjemnie gładką teksturę, której nie mąci żadna mocna goryczka. Nie jest to więc nadmiernie chmielowe piwo, ale jak już rzekłem – eleganckie, miękkie i po prostu pijalne. Raczej mało absorbujące, ale w taki nonszalancki sposób na jaki stać tylko wysokiej klasy alkohole. Nie zdziwiłbym się gdyby większość się – po organoleptycznym zapoznaniu się z tym piwem – głowiła się co też takiego w nim widzę, ale urzekła mnie jego elegancka niepozorność. (7,5/10)

Coffee Stout (alk. 5,5%) to już niestety zupełnie inna liga. Połączenie karmelu i wiórek kokosowych, z dalekimi echami palonymi i czekoladowymi to nie jest nic czego oczekiwałbym w coffee stoucie. Ja nie wiem jaką oni tam w Liechtensteinie piją kawę, ale pewnie tylko zbożową, no bo wiadomo, bieda, stąd nie wiedzą jak smakuje prawdziwa kawa którą delektują się ludzie na zielonej wyspie na południe od Bałtyku. Piwo ma tak samą gładką teksturę jak Alpen Pale Ale, tyle że ma i słodycz, która robi na mnie wrażenie słodzikowo-stewiowej, wypiera aromat ze smaku, tworząc za to miejsce dla nutek popiołu w finiszu. I dalej ta kombinacja karmelu, wiórek i czekolady się przewija. Mało intensywne piwo, które za to przemienia się w ustach w coś pokroju kremu. Nazwa zupełnie nieadekwatna, a piwo samo w sobie, cóż, pijalne ale nic ponadto. (5,5/10)

Cieszy że w takiej dziurze jak Liechtenstein mimo biedy i zacofania potrafią uwarzyć świetnego pejl ejla żeby sobie poprawić niski komfort życia. Szkoda tylko że kawy to ci ludzie chyba na oczy nie widzieli.

^Liechtensteiner Brauhaus 9180714892271304576

Prześlij komentarz

  1. Ja tego coffe stouta nie dopiłem, tj poczęstowałem kanalizację. Jeżeli zakupu dokonałeś w sklepie Rudat, to kosztowaliśmy tej samej warki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, Rudat. Na pewno ta sama warka? Kiedy kupowałeś?

      Usuń
    2. W październiku pod koniec miesiąca. Piwo było niepijalne. Być może wyłowiłem trefną flaszkę. W tym sklepie zakupiłem również moejgo ulubionego S. Smith Organic Pale Ale, niestety z oznakami starości.

      Usuń
    3. To faktycznie ta sama warka zapewne. Ten sklep mnie w ogóle mocno zdziwił, nie byłem wcześniej w Niemczech w sklepie z tak szerokim i ciekawym asortymentem.

      Usuń
    4. W porównaniu z krajem to tego typu sklepów jest jak na lekarstwo, fakt. Volker Q. na ten przkład bardzo chwalił sobie sklepik w Schmallenbergu i PM Getraenke w Bonn. Tu zestawienie http://brunnenbraeu.eu/?cat=42 (stety niestety po niemiecku). Oprócz tego jest jeszcze sklep u Ruskiego w Duess. Muensterstrasse (bier-beer.de). Wracając do rudata, to udało mi się jakiś czas temu upolować dwie butelki Schoeppe Braeu (Berlin Kreuzberg) a to już ewenement!

      Usuń
    5. No ale jak już są to są ciekawe. Deutsch kein Problem, so nebenbei. Zastanawiałem się nad tym w Dusseldorfie, ma sensowny wybór? Z Schoppe Brau też kupiłem butelkę, ale w Dreznie. Swoją drogą, mogłem sobie odpuścić ;)

      Usuń
    6. Do specjalisty od piw brytyjskich mnie jeszcze nie zawiało (www.britische-biere.de), natomiast u Ruskiego trochę ciasno i drogo. Metraż jak na sklep z piwem wygląda na małe nieporozumienie. Wytargałem u niego Schlenkerlę dębową, jakieś gueuze i nie pamiętam co jeszcze bo to dawno temu było. Wiesz, zawsze mnie skręca jak widzę np Young'sa DCS za jakieś 6 jewro, którego to u nas w byle oszołomie za 8 złociszy dostaniesz. Co do Schoppe to przykra sprawa (?). Mi XPA podeszło i to bardzo. Posmaki nie dawały mi spokoju przez jakieś 20 minut po wypiciu. Jedno z przedniejszych niemieckich AIPA-ów ;). Obok Fritz Aleów oczywiście. Te z kolei znam jeszcze od Vormanna, ale to już całkiem inna bajka.

      Usuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)