Loading...

Kuźnia Piwa

Kuźnia od kowadeł oczywiście. Według pierwotnych zamysłów podkrakowska Pracownia Piwa miała warzyć piwa lekkie i sesyjne. Takie oczywiście też warzy, ale stylistyczna rozpiętość portfolio browaru obejmuje od niedawna również piwa ciężkie i bardzo ciężkie. Dotychczas najcięższym piwem autorstwa duetu Rogaczewski & Bakalarski jakie piłem była niezbyt ciężka AIPA, stąd byłem ciekaw jak im wychodzą piwa z segmentu ołowianego. Dwupak o nazwie Mr. Hard oraz Mr. Hard’s Rocks to odpowiednio wino jęczmienne oraz imperial stout, a więc obok eisbocka dwa najcięższe piwne style, w ujęciu Pracowni dysponujące 9,5% zawartości wody ognistej. Wyszły świetnie.

W barley wine Mr. Hard pierwszym akordem są kwaskowe owoce sadowe – czerwona porzeczka, świeżo wyciśnięty sok z malin. Na drugim planie dojrzałe daktyle, ale i wyraźne orzechy. Na dalszej pozycji nuta czerwonego jabłka. Aromat jest złożony i głęboki, ale dzięki swojej kwaskowości zarazem rześki. W trakcie pierwszego łyka szeroko otwarłem oczy. Pełnia jest niesamowita, piwo przelewa się przez usta niczym syrop, takie jest gęste, a to wszystko przy wyraźnej ale mimo to nie zaklejającej słodyczy, kontrowanej podbitą goryczką. Piwo mocno grzeje, ale alkohol jest całkiem dobrze ukryty. Jego cierpkość wprawdzie wspomaga goryczkę, ale jest na miejscu i robi wrażenie logicznego dopełnienia owocowego kwasku, który w smaku jest, obok karmelu, lekko obecny. Syntetycznie mogę określić Mr. Harda jako krzyżówkę między domowym winem z czerwonych owoców sadowych a podwójnym koźlakiem. Może faktycznie należałoby nieco zmniejszyć alkoholową cierpkość, ale nawet w obecnej formie piwo jest ekstra. (7,5/10)

Mr. Hard’s Rocks zaskakuje mniej intensywnym aromatem niż się spodziewałem, co jednak nie stanowi zarzutu – kompozycja jest bowiem rewelacyjna. Silna paloność połączona z zakurzonymi woluminami, wokół których rozsypano trochę tytoniu, czekolady, kawy i orzechów, a i szprycnięto delikatną wanilią. Znowuż pojawiło się bardziej syntetyczne (od ujęcia całościowego, nie od chemii) skojarzenie, mianowicie lody czekoladowo-kawowe w waflu. W ustach pojawia się zrazu potężna pełnia, słodycz, jak i oszczędne nasycenie. Piwo jest zdecydowanie deserowe, utrzymuje się skojarzenie ze wspomnianymi lodami, podczas gdy na finisz składa się kawa, garść orzechów i mocna paloność dająca goryczkę i wzorowo czyszcząca język z wszelkiej słodyczy. Alkohol grzeje ale jako taki w smaku jest nieobecny. Mr Hard’s Rocks to wywar gęsty i mięsisty, wręcz monumentalny, deserowy – a jednak zbalansowany, na zasadzie kontrastu. Palona goryczka nie daje słodyczy czasu na zaklejenie czegokolwiek i obok głębi smakowej to jest clou tego piwa. Rewelacja. (8,5/10)

No to czekam na dalsze wypusty Kuźni, tzn. Pracowni. Udowodnili że potrafią zachwycić zarówno piwami o bardzo niskim woltażu (Smoked Cracow by Night), jak i bardzo wysokim. Wszechstronność godna aplauzu.

recenzje 8218355784835479179

Prześlij komentarz

  1. A skąd masz te piwa kolego? Bo chyba nie ze sklepu takie zmyślne buteleczki.... ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przelałem do bączków po Noteckim żeby były bardziej regionalne ;)

      Usuń
    2. Bardziej regionalne niż z MODLNICZKI to już nie będą ;>

      Usuń
  2. byś się lepiej przygotował ;-P nie Bakalarz tylko Bakalarski!

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)