Loading...

Bałtyckie peregrynacje cz. 3

Na ostatnią część przeglądu bałtyckich porterów zostawiłem sobie te po których najwięcej sobie obiecywałem. Czy któryś z nich zdetronizuje w moim osobistym rankingu nową wersję portera okocimskiego? Czy Łódzki udowodni swoją klasę?

Black Boss Porter (alk. 8,5%) to piwo wobec którego miałem duże oczekiwania, mimo że piłem je już raz i akurat wtedy natrafiłem na egzemplarz z kiszonką. Teraz było zupełnie inaczej. Przeterminowany o 9 miesięcy Blek Bałs okazał się rewelacyjnym piwem. Z jednej strony wyczułem karmel i wiśnie w czekoladzie, a z drugiej lody śmietankowo-kawowe. W smaku druga komponenta jest uwydatniona, kawowość jest nad wyraz przyjemna. Pełnia jest spora, piwo jest słodkie acz nie zaklejające, goryczka rachityczna, a alkohol świetnie ukryty. Blek Bałs jest wzorowo zintegrowanym i złożonym piwem. Nie wiem jak bardzo dłuższe leżakowanie wpłynęło na jego formę, ani czy Witnica przykłada się do jego powtarzalności. Wiem natomiast na pewno że wypiłem właśnie super piwo. (8/10)

Łódzkie Porter (ekstr. 22%, alk. 9,5%) to ponoć jest legenda, samotny król wyrafinowania w morzu podłych mózgotrzepów produkowanych przez ten sam browar. W niektórych rejonach Polski jest rzadko widywany, w mojej okolicy jest raczej stale dostępny. Ponoć świeży capi alkoholem, więc dobrze że mu się dałem trochę ułożyć. Otwieram puszkę i szału ni mo. Słodycz, karmel, jabłka, specyficzne połączenie nut kwiatowych i peryferyjnych, ostrzejszych chmielowych które mi się jakoś tak skojarzyło z odstanym ananasem z puszki, ale i mokrą sierścią psa. I tyle. W smaku jest lepiej. Czuć wysoką pełnię, sporo karmelu, nieco czekolady, przełyk się rozgrzewa, ale alkohol w smaku jest dobrze ukryty. Dopiero w ostatnim łyku wyczułem wspomnienie kawy. Nie ma specjalnie złożoności ani głębi, nie ma oczekiwanej podbitej kawowości, w ogóle jest to dość proste w konstrukcji piwo. Jest niezłe, ale nie rozumiem tych spazmatycznych erupcji zachwytu nad nim. Może kwestia leży w braku powtarzalności, a mi się trafił gorszy egzemplarz? (6/10)

Komes Porter Bałtycki (ekstr. 21%, alk. 9%) przeleżakował u mnie ponad rok, choć do końca daty ważności zostało jeszcze parę miesięcy. W takiej postaci jest to klasa sama w sobie. Rewelacyjnie ubita piana i rewelacyjnie głęboki, ciemny aromat, dyrygowany połączeniem czekolady i naturalnego kakao z hojną dawką lukrecji i nutami palonymi, a wszystko okraszone szczyptą wanilii. To jednak jest jeszcze nic, bo smak wprost powala na ziemię. Wszystko co w aromacie, lecz bardziej, więcej, lepiej. Tyle tylko że większy jest nacisk na czekoladę, kosztem lukrecji. Bezbłędnie zintegrowany smak, lekko słodki, przepełny, z delikatnym alkoholowym ciepłem w lekko gorzkim, ciut kawowym finiszu. Póki co mamy zwycięzcę. (8,5/10)

I w końcu ostatnie piwo, czyli Porter Warmiński z Kormorana. Wobec niego moje oczekiwania były największe. Zapach jest lekko kwaskowy, zdominowany przez karmel i czekoladę. Bez problemu można również wyczuć śliwki, które się łączą z wspomnianą kwaskowością, są również nutki kawy, pumpernikla oraz palone. Dobrze skomponowany, harmonijny aromat. Smak dotrzymuje mu kroku, jest dość palony jak na styl, zgodnie z aromatem nieco kwaskowo śliwkowy, w finiszu lekko-średnio gorzki oraz grzejący gardło. Tron smaku to karmel i czekolada, kwaskowa śliwka zapewnia balans, a paloność w końcówce zejście z charakterem. Świetne piwo, choć w tym zestawieniu nie jest bynajmniej najlepsze. (7,5/10)


Na podsumowanie całego zestawienia wypada pokrótce omówić wnioski. Najlepszym porterem bałtyckim z Polski jest według mnie bezapelacyjnie Komes, którego kupię przy najbliższej okazji większą ilość butelek do przeleżakowania. Na drugim miejscu uplasował się Black Boss z Witnicy, tutaj jednak po wcześniejszym doświadczeniu jestem nieco bardziej wstrzemięźliwy jeśli chodzi o sprokurowanie go w większych ilościach. Na trzecim miejscu jest rewelacyjny nowy porter z Okocimia, łatwo dostępny i tani. Tak się prezentuje podium, poza którym znalazły się Porter Warmiński oraz ciut słabszy a wciąż pyszny nieprodukowany już poprzedni porter okocimski. Największe rozczarowania to Łódzkie Porter, według mnie absolutnie niewart swojej renomy, Lwówek Porter co do którego doszły mnie wiarygodne słuchy, że trafiła mi się po prostu ponadprzeciętnie dobra warka, oraz słabiutki Ciechan Porter 22. Najgorszym porterem bałtyckim okazał się Krajan, co jednak trudno określić mianem rozczarowania.

recenzje 2237244647450434442

Prześlij komentarz

  1. Cieszę się, że mój ulubiony Porter zajął najwyższe miejsce na podium, natomiast pod wpływem tego przeglądu na pewno chętnie sięgnę po Okocimski - nie próbowałem jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę okazji do wypicia tych wszystkich porterków :v

    OdpowiedzUsuń
  3. W zasadzie od samego początku jestem w opozycji. Zdecydowanie bardziej wolę Łódzki od Bossa czy Okocimia. Komes ma u mnie swoje comiesięczne miejsce, tak samo Warmiński. Co prawda nigdy bossa nie piłem rocznego-ale ..to słabe piwo dla mnie:)
    Ja bardzo lubię ciemne piwa a portery bałtyckie w szczególności -i cieszę się że zrobiłeś takie zestawienie :)
    javiki

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyjaśniałeś gdzieś swój system oceniania? Bo "klasa sama w sobie", "rewelacyjnie", "rewelacyjnie", "powala na ziemię", "bezbłędnie", ani cienia jakiejkolwiek wady, po czym... 8,5/10. Eee.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem po przeciwległej stronie do b.bizu, gdzie "całkiem niezłe piwo" dostaje 4/5 ;)
      Z wysokimi notami trzeba szafować ostrożnie, żeby się nie zdewaluowały. Orientacyjnie: 5 średnie, 5,5 może być, 6 niezłe, 6,5 dobre, 7 bardzo dobre, 7,5 świetne, 8 rewelacja, 8,5 totalna rewelacja, 9 masakrejszyn, 9,5 prawie nierealne, 10 nierealne. Poniżej 5 są już tylko różne odcienie kiepskości.

      Usuń
    2. Rozumiem Cię, samemu śmiać mi się chce z trendu na browar.bizie i jestem fanem słusznie ostrych skal, sądzę jednak, że odrobinę przeginasz w drugą stronę. Odrobinę. Różnice między najwyższymi ocenami są albo zbyt nieznaczne, albo wyglądają na zbyt nieznaczne. No, albo wyglądają na zbyt nieznaczne tylko dla mnie. No nic, lepsze to niż biz.

      Usuń
  5. A z którego roku miałeś Komesa? Z tego co wiem, to warzą go tylko 1x na rok, premierę ma jakoś w grudniu... Piłeś te warke z grudnia 12 r. pewnie? Ja piłem te z grudnia 12 r. i z grudnia 13 r. i choć obie były dobre, tak ta z 12 r. smakowała mi bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie z 2012. Nową wersję też mam ale jeszcze nie próbowałem.

      Usuń
  6. Bałtyckie peregrynacje cz. 4 będą? pojawiły się portery z craftowych browarów warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej na bieżąco próbuję i opisuję we wpisach zbiorowych, choć mam w planach degustację porównawczą craftowo-koncernową, o ile uda mi się dorwać butelkę tej craftowej części.

      Usuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)