Loading...

ZZ Top Wojkówka

O nowej inicjatywie piwowarskiej w samym jądrze ciemności Podkarpacia (żeby mi się nikt nie obraził - moje korzenie sięgają rejonu Gorlic) zrobiło się głośno parę miesięcy temu, kiedy macherzy stojący za browarem Z&Z Wojkówka puścili w sieć przed otwarciem filmik mający promować inicjatywę. Ładne dziewczyny połączone z niekoniecznie mądrymi kwestiami wygadywanymi przez współwłaściciela w filmiku jak również w artykule na krosno24.pl spowodowały, że sporo osób podejrzewało lipę. Czyli kolejny browar restauracyjny z nudnym i oklepanym asortymentem, piwowarem z łapanki i produktami o dużym poziomie wadliwości. W związku z tym umieszczenie przez panów Z&Z dopiski 'browar rzemieślniczy' w logo wielu potraktowało jako ironię. Choć to już problem tych, którzy bezzasadnie traktują określenie 'browar rzemieślniczy' jako wyróżnik jakościowy. Tymczasem proszę - oprócz spodziewanych lagerów i pszenicy browar od początku postawił jedną nogę w nową falę piwowarstwa. Stout mleczny, dry stout, witbier, jedna z paru w Polsce black IPA - Z&Z wiedzą co w trawie piszczy, na co jest obecnie szał, czym można się wyróżnić i w dodatku potrafią to uwarzyć. No i od razu zaczęli rozsyłać swoje piwa po sklepach specjalistycznych, co jest w obecnej dobie dla browaru restauracyjnego jedynym słusznym działaniem na rynku. I pierwsze reakcje były bardzo zachęcające - piwa fajne, może nie do końca stylowe, ale rzeczywiście smaczne. No to trzeba było w końcu spróbować.

Wojkówka Pils Premium (ekstr. 13%, alk. 4,2%) pachnie czesko, czyli niczym chleb z masłem, z dodatkiem drożdżowej piwniczności. Przez to wszystko przebija chmiel, pierwowzorem tego piwa jest więc pils z czeskiego brewpubu – jak takie piwo właśnie pachnie. Myślałem że jestem w domu, tymczasem smakowo nie jest tak różowo. Piwo jest niespodziewanie wątłe biorąc pod uwagę płytki stopień odfermentowania, drożdże przechodzące w rejony fistaszkowe (a w połączeniu z dwuacetylem wręcz masła orzechowego) nadają główny ton, a wytrawne piwo jest punktowane dość mocną, suchą goryczką. Jest jeszcze jedna kwestia o której na początku nie wspomniałem. Zarówno w zapachu jak i smaku wyraźnie czuć słodką kukurydzę. Na mnie DMS nie działa tak odstręczająco, ale inni mieliby problem z tym piwem już z samego tego powodu. Mam wrażenie że dałoby się z tego zrobić bardzo fajne piwo gdyby tylko słody dały mu więcej treści. W obecnym kształcie ląduje w szufladzie z oznaczeniem „ma potencjał”. (5,5/10)

Wojkówka Amber Lager (ekstr. 13%, alk. 5,3%) ma aromat drożdży oraz chlebowych słodów wraz z dwuacetylowym masełkiem. Jest też nieco gotowanych warzyw, które ponoć sprawiały że poprzednia warka pachniała jak zupa warzywna. Chmielu nie ma zanadto, są za to ulotne nutki owocowe. Chciałoby się za to rzec, że masło jest tutaj na miejscu, dwuacetyl zapewnia bowiem chropowato-drożdżowemu smakowi przynajmniej szczątkową gładkość. Sumarycznie jednak niestety piwo przetacza się  przez usta niczym zeschnięty rzep. Jest więc ostrawo, chropowato i szorstko, a z drugiej strony bez treści. Poziom odfermentowania większy niż w Pilsie powyżej, za sprawą czego ciała tu niemalże wcale nie ma, goryczka zaś, względnie drożdżowa szorstkość zaczyna się już na przedzie języka i tak sobie trwa aż po sam posmak, który wybrzmiewa w związku z tym zbyt długo. Nie przypadło mi to do gustu – więcej ciała słodowego poproszę, jak na piwo które w założeniach ma być skupione na słodzie jest bowiem zdecydowanie zbytnio wytrawne. Wtedy nawet te warzywa jakoś przeboleję. Może. (4/10)

Wojkówka AIPA (ekstr. 13%, alk. 4,5%) jest chmielona po amerykańsku – Tomahawkiem, Cascadem i Mosaikiem. Tak jak w poprzednich dwóch piwach nad całością czuwa niestety mocno rozbujała drożdżowość wraz z dwuacetylowym masełkiem. Może by jednak nie przerywać fermentacji tak prędko, naprawdę pośpiech to w tym wypadku nic dobrego. To nie jest jednak bynajmniej największa wada tego piwa. Otóż technika którą się często stosuje do dodatkowego chmielenia aromatycznego AIPA się zowie dry hopping, a nie dry socking, co po nadstawieniu nosa nad brzeg shakera z AIPĄ z Wojkówki przestaje być takie jasne. A może zamiast w woreczku muślinowym chmiel podczas dry hoppingu wylądował po prostu w starej skarpecie? Takiej w której stary Góral wcześniej gniótł oscypka? Jeśli ktoś szuka na szkolenie sensoryczne piwo z kwasem izowalerianowym, powinien się spiesznie udać do sklepu specjalistycznego po Wojkówkę AIPA z datą bodajże do 21.01. W życiu nie spotkałem jeszcze tak skarpeciałego piwa. Panowie, uważajcie na chmiel żeby nie zwietrzał zanadto. A jak już się tak stanie to otwórzcie serownię i dodawajcie granulat do jakiegoś camemberta, ale nie do piwa. Chyba że to wszystko z premedytacją i piwo ma być jutrzenką nowego stylu – SSIPA, czyli Sweaty Socks IPA, względnie TBIPA vel Toxic Brie IPA. Musiałem się przemóc żeby nadstawić nos po raz kolejny nad szklankę i odnotowałem coś na kształt lekko sfermentowanego mleczka kokosowego, a w tle, głęboko w tle nutkę cytrusową. Próba smaku bez oddychania nie wypada najgorzej. Wprawdzie znowuż drożdże dają mu nieco kwaskowości, ciało jest raczej wytrawne, ale za to goryczka nie przeholowana. Mocna ale daje radę. W momencie jednak kiedy zaczynam oddychać, dochodzą do głosu te nieszczęsne skarpety i musze się przełamywać przed każdym kolejnym łykiem. Gwoli ścisłości, podczas gdy sam zapach mnie wprost odrzucał, to smak już jest bardziej znośny, jest cytrus, ale ten mocno dojrzały ser w posmaku wykrzywia mocno gębę. Przy czym ja lubię sery. Lubię je do piwa. Ale nie lubię ich w piwie. Zlew przyjął je bez grymaszenia, ale on to już nie takie rzeczy przyjął. (1,5/10)

I już miałem spisać browar na straty, kiedy zakupiłem dla ostatniej próby Wojkówka AIPA Dark (ekstr. 13%, alk. 4,5%). I nastąpił zonk. W zapachu bardzo przyjemny mariaż nut kawowych, pralinkowo-czekoladowych, palonych oraz żywicznych. Trzeba wszak zaznaczyć, że chmielowość się raczej szybko ulatnia, za sprawą czego piwo pachnie jak stout. Smakuje zresztą też jak stout, taki mocno wytrawny i z podbitą, chmielową goryczką. Dopiero w posmaku czuć ulotną nutkę chmieli amerykańskich zmieszaną zresztą z akcentem drożdżowym. Piwo zyskuje wraz z ogrzaniem, stając się bardzo fajnym dry stoutem. Czyli kolejna po Bojanie Black IPA która nie jest black IPĄ. Ale co z tego, skoro piwo jest bardzo fajne? (7/10)

Cóż począć, wyszło jak wyszło. Życzę chłopakom dobrze i życzę wzmocnienia kontroli jakości i powtarzalności, bo z tym jest kiepsko. O ile obydwa lagery gdzieś tam daleko w tłoku ujdą i komuś mogą posmakować, o tyle AIPA w takim stanie nigdy nie powinna była zostać wprowadzona na rynek. Psuje markę młodego i ambitnego browaru. Z innych warek była/jest zresztą ponoć smaczna, wnioskując z opisów innych osób. Z drugiej strony, AIPA Dark to mimo bycia na bakier z deklarowanym stylem bardzo udane piwo. Koniec końców ciężko wydać jednoznaczną ocenę o Wojkówce, jednak niedociągnięcia są miejscami tak skarpecące, że warto je wyeliminować. Bo zszargać sobie imię jako browar jest obecnie łatwiej niż kiedyś. I jest to droga bez powrotu.

recenzje 2466471815044256831

Prześlij komentarz

  1. Na Mariackiej też wybrałem piwo w stylu AIPA. Moje wrażenia z degustacji były bardzo podobne, z tym że ja dopiłem piwo do końca i bardzo tego żałuję. Piwo to to straszna porażka i nie zasługuje nawet na 1,5 pkt. U mnie browar Wojkówka drugiej szansy nie dostanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyniki STRASZNE. Co prawda nie miałem okazji zdegustować-ale aż się boję. Co prawda ja podchodzę bardzo sceptycznie do każdego nie mojego testowania. Prometeusza wszyscy zjechali za masło-a ja tam masła nie miałem. Na pewno skusze się na AIPA dark-ale i AIPA bm wziął-jeszcze nie czułem skarpety w piwie.
    javiki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znajomy mówił, że w nowej warce AIPA skarpety już nie było, przynajmniej w wersji beczkowej. Co do Olimpu to słyszałem pogłoski, że pasteryzują w różnych miejscach, na różnej jakości sprzęcie, w związku z czym różne partie tej samej warki mogą się różnić. Coś w tym jest - Wet Hopping był chyba tylko raz uwarzony, Piwolog miał pełno masła w butelce, ja z kija wcale. A Piwologowi ufam, sobie w kwestii masła też.

      Usuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)