Loading...

Kopanina z Pawiem

Świętość została zszargana! Ktoś skrytykował Multitap, w dodatku ten z największą ilością kranów!

źródło: telegraph.co.uk
Olga Święcicka z Aktivista wrzuciła w Sieć krótką notkę w której zrugała z góry na dół warszawski, 57-kranowy multitap Piw-Paw. Zrobiła to w dość prostackim stylu, który mi się zresztą podświadomie właśnie kojarzy z kimś kto się określa mianem aktywisty (czy robi to Autorka, nie jest tutaj istotne). Wpis jest zredagowany na młodzieżową, efgekciarską modłę, co chyba jeszcze bardziej wzburzyło rycerzy Piwnej Ewangelii.

Polecam przeczytać wpis Bartka z Małego Piwka, który w zasadzie zwięźle dał odpór krytykantom krytykantki, nie szczędząc jej samej krytyki kiedy tylko jest ona uzasadniona. Bartek słusznie zwraca uwagę, że niektóre zarzuty Olgi są celne i należałoby się nad nimi pochylić. Nie mogę się wypowiedzieć na temat samego lokalu bo w nim nie byłem, co chętnie przy okazji nadrobię, natomiast zgadzam się z osią polemiki Bartka.

Jeśli w multitapie nie potrafią doradzić niezorientowanemu klientowi odpowiedniego piwa, a nawet nalewają chyba na przekór, po to żeby się z niego ponabijać (bo jak inaczej nazwać podanie słodkiego ciemniaka, kiedy klient pyta o jasne lekkie piwo?), to nic tylko ręce załamywać. Zakładając że takie zdarzenie miało miejsce, dowodzi to albo złośliwości obsługi, albo przerostu formy nad treścią i tego że sama obsługa nie nadąża za ofertą lokalu. Chyba że to zmyślona historia.

Że Autorkę przytłacza mnogość wyboru i chce uciekać? Efekt klęski urodzaju, to samo mam czasami w wielkich marketach. Widać analogicznie nie znam się na shoppingu. Może i tak, dobrze mi z tym. A jeśli shoppingowi sekciarze (są tacy?) zaczęliby mi to wyrzucać, moją odpowiedzią byłby całkowicie uzasadniony, pogardliwy śmiech. Sądzę że Autorka tak samo zareagowała na ofensywę sekciarstwa piwnego.

Że chciała jasne, delikatne piwo i to dowodzi że się na piwie nie zna? A jakby zamówiła np. Williams Brothers Gold albo Buxton Moor Top, to co? Aaa, to już co innego, to są owszem, jasne i delikatne piwa, nawet jaśniejsze i lżejsze od Żywca, ale takie zgodne z duchem craft, więc takie można zamawiać, bo świadczy to o wyrobieniu konsumenckim.

No i to wielkie oburzenie, jak ktoś 'z zewnątrz' śmie krytykować świątynię piwa jaką jest multitap i jeszcze chcieć się w nim napić Żywca. W taki sposób piwne sekciarstwo piwnym sekciarstwem pozostanie i nikt nie będzie tych ludzi brał na poważnie. Po pierwsze, niektórym ludziom naprawdę Żywiec smakuje. I będzie smakował, i nie zmieni to nawet topienie ich żywcem w kadzi wypełnionej Atakiem Chmielu. I nie ma w tym nic złego, taki gust mają i już. Można dawać im ciekawsze piwa do spróbowania, ale nie należy walić z głową o ścianę prosząc piwnych bogów o przebaczenie kiedy nie zda to egzaminu. Po drugie, multitap to nie święta krowa. Jest to bardzo fajny pomysł, sam chętnie do takowych chadzam, ale nie muszą się podobać każdemu. Czasami zresztą marzy mi się typowa czeska knajpka z trzema, niech będzie nawet dwoma dobrymi piwami i klimatem zamiast wypełnionego hipsterstwem multitapu. Widać się nie znam.

Wprawdzie autorka swoim stylem sama się prosiła o agresywną reakcję, ale jednocześnie zapewne niechcący obnażyła pewne defekty charakteru u bojowników Piwnej Ewangelii.

publicystyka 2064160659221811368

Prześlij komentarz

  1. Drobna refleksja połączona z lokowaniem produktu;) U nas w knajpie (Browariat Katowice) co tydzień czyścimy całą instalacje przy nalewakach, mamy 4 tapy, zajmuje nam to od 1 do 1,5h (sporo czasu zajmuje rozkręcanie i skręcanie wszystkich elementów, a sama dezynfekcja to pół h czekania, aż całe to żelastwo odmoczy się w chemikaliach). Pytanie: kiedy oni mają na to czas? Przecież po miesiącu niemycia będą lali skrzepliny zamiast piwa. Poza tym piwo z beczki po 4 dniach traci świeżość. Knajpa ze sryliardem tapów dla mnie to mega nieporozumienie. Ok, spadam do robo, pozdro i propsy, dobry blog!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze w dodatku są otwarci 24/7 :)

      Usuń
    2. Też mnie od początku zastanawia logistyczna strona przedsięwzięcia, ale wychodzę z założenia że jak się ktoś na tego typu biznes porwał, to wcześniej to gruntownie obmyślił. Nie słyszałem jeszcze narzekań na skisłe piwo, więc może im to idzie zgodnie z założeniami. Może mają osobę która działa tylko na zapleczu, wymienia KEG-i i za każdym razem przeczyszcza instalację? Kowal raczej narzekał na brak klimatu i że fajnie to tam tylko konsoleta wygląda. Jak już napisałem, chętnie sprawdzę. I dzięki za propsy, propsy zawsze na propsie ;)

      Usuń
    3. W USA są knajpy mające po kilkaset nalewaków i dają radę z czyszczeniem i świeżością piwa...

      Byłem w ostatni weekend w PiwPaw i jakoś strasznie tam nie było (w porównaniu do zatkanego jak hinduski pociąg KiK można było chociaż zakupić i wypić piwo w lokalu bez ocierania się o stado spoconych człeków stających na baczność z każdej strony).

      Usuń
    4. Gdzie te knajpy ? Chetnie bym zobaczyl na wlasne oczy Bylem w paru ktore maja maksa na ratebeerze i zadna z knajp nie miala wiecej niz 20 nalewakow. Tu chodzi o klimat (o klimatyzacje tez - to zmora paru fajnych knajp w Polsce - piwniczny klimat i sciekajacy z czola pot), a nie nawalenie kranow i sciagniecie hipsterow.

      Usuń
    5. "Tu chodzi o klimat, a nie nawalenie kranow i sciagniecie hipsterow." - dokładnie.

      Usuń
  2. Ale z tego co czytałem w kilku miejscach-to w tygodniu nie są czynne wszystkie krany. Dodatkowo nalewają w butelki-to daje pewnie zejście towaru. A samo czyszczenie-nie mam bladego pojęcia-jak często robią:)
    javiki

    OdpowiedzUsuń
  3. W nawiazaniu do wpisu czy warto jechać do Krakowa
    Czyli najbardziej polecasz HOUSE OF BEER tam? Dobrze przechowują piwo w kegach? Nie natknąłeś się na coś podpsutego? mają chyba 12 nalewaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do house to piwo dobrze przechowują- nie musisz się bać. sprawdź koniecznie strefa piwa i omerta- na kazimierzu.

      Usuń
    2. Na ciekawe piwo do Omerty, na miłą atmosferę do HOB który ma dużo mniej imponującą ofertę od tej pierwszej, ale sympatyczną obsługę. No i mimo wszystko można coś ciekawego znaleźć. Nie natrafiłem na żadne zepsute piwo, albo inaczej - na żadne piwo którego wadliwość byłaby winą knajpy. Połączeniem wadliwości piwa i aroganckiej obsługi jest za to Strefa Piwa.

      Usuń
  4. Popełnia Pan ten sam błąd, co Nowak, dedukując bezwarunkowo, iż klientka faktycznie otrzymała ciemne i słodkie piwo. Po pierwsze założę się, że było jasne - bo nie napisała wprost, że było ciemne, a gdyby było, to patrząc na jej nastawienie - napisałaby to drukowanymi literami. Co do kwestii smaku - nawet jeśli dostała słodkie piwo, to czy "słodkie" to jakiś antonim "łagodnego"? Dla klientki być może tak (teza: klientka niemal utożsamia łagodność z bezsmakowością), ale dla profesjonalisty - nie. Jestem skłonny przypuszczać, że tego typu nieporozumienie nastąpiło i stąd historia. Niestety obsługa nie ma detektora, który pozwalałby odróżniać klientów-sekciarzy od klientów-laików, a te dwie grupy inaczej postrzegają łagodność. Co więcej - bardzo możliwe, że w całym tym tapie nie ma piwa, które by spełniało wymagania tej klientki! I co wtedy ma zrobić obsługa, na poczekaniu uwarzyć "jasne pełne lekko pasteryzowane nasze najlepsze"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to bezwarunkowo? Proszę jeszcze raz przeczytać inkryminowany akapit, z naciskiem na ostatnie zdanie. Z ciekawości pofatygowałem się na profil knajpy. Obecnie mają podpiętych co najmniej 5 piw "jasnych i lekkich", a skoro mają i butelkowe, to pewnie więcej by się znalazło.

      Usuń
    2. Ano bezwarunkowo. Albo dostała słodkiego ciemniaka, albo historia jest zmyślona. 1 albo 0. Nie bierze Pan pod uwagę wersji przedstawionej przeze mnie: że ani go nie dostała, ani historia nie jest zmyślona.

      Powtórzę swoją tezę - klientka mogła oczekiwać international lagera. Nawet nie pilznera, po prostu mogła chcieć piwa bezsmakowego. Nie widzę żadnego takiego w ofercie PP. A nawet jakby w niej figurowało, to powtórzę - obsługa nie musiała go wybrać, skoro ma w ofercie inne, lepsze w swoim mniemaniu "jasne i łagodne".

      Usuń
    3. Wszystko to jest oczywiście możliwe, chociaż nie wiem jakie jasne piwo miałoby nawet laikowi smakować jak Karmi. Ale jednak skoro dopuściłem możliwość fałszu, to nadużyciem jest twierdzenie, że dedukowałem bezwarunkowo iż zdarzenie miało miejsce :)

      Usuń
  5. Byłem w tym lokalu 3 dni temu.
    Pierwszy raz w Polsce spotkałem barmana, który nie mówi ani słowa po polsku. I nie było obok niego nikogo innego z obsługi. Powiem szczerze- nie podoba mi się taki sposób doboru personelu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też byłem, w środę 20-go, i był barman z Wysp Brytyjskich. Dla mnie spoko bo nie mam z englishem problemów, a druga osoba do obsługi przyszła po 16.

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)