Loading...

Poradnik łowcy piw – czyli jak zdobyć ciekawe i rzadkie piwa?

Pytanie o sposoby zdobycia nielichych trunków pojawia się co jakiś czas. Postanowiłem napisać więc mały poradnik, w całości ugruntowany we własnym doświadczeniu. W jaki sposób zdobyć włoskie rarytasy czy norweskie skarby? Jest na to parę sposobów, i żaden nie jest skomplikowany.


  1. Sklepy specjalistyczne.
Najbardziej oczywisty sposób. Niestety, w Polsce nie ma ich zbyt wiele. Piwoteka Narodowa w Łodzi, Centrala Piwna i Piwa Świata w Poznaniu, Drink Hala we Wrocławiu, Piwa Świata w Białymstoku, Strefa Piwa oraz Maria w Krakowie czy też Świat Piwa w Tychach. Z uwagi na miejsce zamieszkania zaopatruję się zazwyczaj w dwóch ostatnich, przy czym Maria jest pod względem asortymentu oraz cen chyba nie do pobicia w Polsce. Dość powiedzieć, że często importowane piwa są tam tańsze aniżeli w krajach pochodzenia.

  1. Piwne podróże.
Niekoniecznie chodzi mi tutaj o podróże docelowo piwne. Zwiedzając różne miejscowości zagranicą albo będąc na delegacji można sobie tak rozplanować podróż, żeby zajrzeć do ciekawych miejsc piwnych – czy to sklepów specjalistycznych, czy też minibrowarów. W Niemczech wystarczy zajrzeć do pierwszego lepszego Getraenkemarktu (np. sieć Trinkgut), żeby się zaopatrzyć w ciekawe piwa, przy czym w zależności od miejsca są niemalże zawsze dostępne piwa lokalne. Biorąc pod uwagę ilość browarów w Niemczech oznacza to, że asortyment w sieciówkach wszędzie będzie się trochę różnił. W sukurs przychodzi też portal RateBeer (zakładka ‘places’), dzięki któremu można sobie rozplanować podróż pod względem piwnym i dajmy na to zjeść obiad w browarze restauracyjnym.

  1. Zagraniczne sklepy wysyłkowe.
Sporo ich jest i asortyment mają przedni. Póki co zamawiałem z niemieckiego Bierzwerg.de – dobre ceny, szybka przesyłka i świetny wybór. Jeszcze ciekawszy wybór ma chyba Bierkompass.de, choć ceny potrafią sprowadzić człowieka na ziemię. Jeśli ktoś mieszka blisko niemieckiej granicy, może zaoszczędzić lwią część kosztów wysyłki poprzez zamówienie jej na adres sklepu zrzeszonego w sieci Hermes i odebrać przesyłkę z tego sklepu.

  1. Międzynarodowa wymiana.
Ostatni z czterech sposobów, najbardziej czasochłonny, ale i często owocujący najlepszym rezultatem. Najpierw trzeba znaleźć chętnego do wymiany. Również tutaj opłaca się korzystać z serwisu RateBeer. Ja się nie kontaktowałem z nikim, inicjatywa zawsze wychodziła od drugiej strony, wystarczyło, że na forum portalu ogłosiłem swoją chęć do wymiany. Potem, przy okazji mini-recenzji umieszczanych na RB, wspominamy na początku o tym, od jakiego użytkownika mamy dane piwo, on robi to samo i wieść się niesie.

plastyka była w szkole dla mnie jednym z najcięższych przedmiotów
Na nasze szczęście w Polsce są dostępne piwa, które stanowią interesującą gratkę dla obcokrajowców. Mowa tu o porterach bałtyckich, PINTAch i AleBrowarach, również takich markach jak Manufaktura Piwna czy Kormoran, ale i np. piwach z Białorusi, Ukrainy, Litwy czy Armenii, rzadko dostępnych na zachodzie nawet w sklepach specjalistycznych. Oraz miodach pitnych – prawdziwym skarbie Polski, niedocenionym u nas, a tymczasem wystarczy spojrzeć na ogólnoświatowy ranking miodów pitnych na RB – Półtorak Jadwiga na trzecim miejscu z wszystkich miodów pitnych, a w pierwszej 50-ce dodatkowo 8 pozycji z Polski. Tak, polskie miody pitne są cenione zagranicą jeszcze bardziej niż nasze portery bałtyckie, i to również wśród piwoszy.

profesjonalny karton na piwa z Bierzwerg.de
Następnym krokiem jest dogadanie się co do ilości piw do wymiany. Poniżej 20 piw/miodów nie opłaca się wysyłać ze względu na cenę przesyłki kurierskiej. Wymiana oparta o koszta zakupu się z wiadomych względów nie opłaca, szczególnie w przypadku krajów skandynawskich. Za nasze 20 piw dostalibyśmy jakieś 4 norweskie. Najlepiej się więc ugadać na wymianę konkretnej ilości sztuk bądź też wagi przesyłki (optymalnie 20kg). Moi kontrahenci chętnie na to przystawali. Nic dziwnego – Holender czy Norweg dysponują miesięcznie wielokrotnością mojego budżetu.

Żeby wymiana nie była na bakier z zasadami etyki, warto zaufać kontrahentowi i wysłać swoją paczkę jako pierwszy. Wówczas również jeśli (odpukać) przesyłka ulegnie zniszczeniu w trakcie transportu, niekoniecznie trzeba wysyłać następną, można również odstąpić od wymiany.

karton z farszem
Sposób przesyłki to oczywiście kurier. Bezpośrednia wysyłka przez UPS czy DPD nie jest opłacalna. Warto posłużyć się pośrednikiem, który skupuje z góry większą ilość przesyłek np. od DPD, uzyskuje na nie rabat i sprzedaje je dalej taniej. Przydatna może się okazać przeglądarka ofert kurierskich kurierem.pl, choć nie obejmuje ona wszystkich serwisów, np. sendbyus.pl.

Nie warto wysyłać paczek poza Eurokołchoz, np. do Norwegii. Przesyłka jest dwa razy droższa, trzeba wypełniać deklaracje celne, a ponadto być przygotowanym na to, że w razie kontroli będą do dopłacenia różne podatki i cła. Rozwiązaniem jest umówienie się na przesyłkę do kraju ościennego, jeśli nasz kontrahent ma tam rodzinę bądź znajomych, których często odwiedza.

gotowe do wysyłki
Ostatnią, najważniejszą rzeczą jest opakowanie. Naklejki z symbolem ‘Uwaga, szkło!’ są konieczne ale nie wystarczą. Wiadomo jak działają firmy kurierskie i jak małą frasobliwością się częstokroć charakteryzują działania ich pracowników. Poniżej więc kilka zasad:
- karton koniecznie 3-warstwowy; 2-warstowy może nie wystarczyć
- butelki owinąć w papier, bądź lepiej folię bąbelkową
- porobić wewnątrz kartonu dodatkowe kartonowe przedziałki dla każdej butelki
- upewnić się że butelki nie latają wewnątrz kartonu
- upewnić się, że wewnątrz kartonu nie znajdują się miejsca puste
- pod butelką i nad nią powinno być nieco miejsca, wypełnionego materiałem amortyzującym, czyli kartonem, papierem bądź folią bąbelkową
- kurier powinien mieć naklejki ‘uwaga, szkło!’. Powinien, czyli często nie ma, najlepiej samemu o to zadbać.
- kurier naklei na paczkę dane adresowe odbiorcy, lepiej jednak dodatkowo samemu nakleić zafoliowaną kartkę z adresem docelowym na wierzchu kartonu
- po zaklejeniu kartonu, spuścić go z wysokości 1,5m na podłogę – jeśli ma się coś stłuc, to lepiej przed wysyłką

Taka paczka powinna przetrwać podróż nawet jeśli kurierzy nie będą się z nią obchodzić ostrożnie. Wszystko się jednak może zdarzyć, wysyłka jest zawsze obarczona pewnym ryzykiem.

Powodzenia!

publicystyka 6319273035140948621

Prześlij komentarz

  1. Bardzo fajny poradnik. Chyba zdecyduję się na opcję numer 4. Zawsze podchodziłem do niej z rezerwą, ale widzę, że warto zaryzykować.

    Pozdrawiam,
    Smak Piwa

    OdpowiedzUsuń
  2. Zagranicą jeszcze nie próbowałem, tylko wymieniało się próbki alkoholu, nie wiem ile bym zapłacił za wysłanie dwóch czy trzech moich piw i jak byłoby najoptymalniej-masz może jakieś przeliczniki w tym temacie? Paczki pocztowe zagranicę są drogie. Od kolegi z Belgii dostałem jednakże 750ml gruit'a i on wtedy zapłacił dość dużo, choć za dwie-trzy małe próbki alkoholu też płacił jak za woły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dlatego wysyłam paczki po koło 20kg, bo to się najbardziej opłaca. W tej samej cenie można zazwyczaj do 32kg wysyłać, ale wtedy pewnie wykładniczo rośnie szansa uszkodzenia. Wysyłka małej paczki za granicę się nie kalkuluje niestety.

      Usuń
  3. "- po zaklejeniu kartonu, spuścić go z wysokości 1,5m na podłogę – jeśli ma się coś stłuc, to lepiej przed wysyłką"

    Mówisz poważnie? Sam nie wysyłałem nigdy piw pocztą/kurierem, ale za to kilka takich paczek od polskich browarów dostałem... I bałbym się z którąkolwiek paczką tak postąpić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie trzeba lepiej piwa pakować niż robią to browary ;)

      Usuń
  4. "Nie warto wysyłać paczek poza Eurokołchoz, np. do Norwegii. Przesyłka jest dwa razy droższa, trzeba wypełniać deklaracje celne, a ponadto być przygotowanym na to, że w razie kontroli będą do dopłacenia różne podatki i cła." Drogi autorze, gdyby nie było tego jak to nazwałeś "eurokołchozu" ograniczenia, o których piszesz spotykałyby nas na przy wymianie z każdym krajem. Dlatego troszeczkę rozwagi nie zaszkodzi. Pamiętam bowiem czasy kiedy nasza Europa nie była jeszcze taka jak jest teraz i wysyłka paczki z Niemiec (gdzie mieszkałem) do Anglii (gdzie żyła moja rodzina) nie była usłana różami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świadomość tego stanu rzeczy jest przecież zawarta w cytowanym zdaniu. Co do głównej myśli pozwolę się nie zgodzić. Marna to dla nas pociecha, że możemy sobie paczki taniej wysyłać do ponad 20 innych państw, w zamian za postępujące ubezwłasnowolnienie, upadek cywilizacyjny i parę innych drobiazgów. Tym tokiem myślenia można dojść do tego, że za poprzedniej komuny były przynajmniej wczasy zakładowe (a wcześniej nie), a za Hitlera to budowano autostrady (a wcześniej nie) ;) A nazwa eurokołchoz jest jak najbardziej adekwatna, zbieżna z teorią konwergencji, co do prawdziwości której dowody przedstawił ongiś Włodzimierz Bukowski.

      Usuń
    2. Oczywiście Władimir Bukowski może być autorytetem, dla mnie nie jest. Znany przeciwnik UE korzystający z wszystkich jej przywilejów, jest mało wiarygodnym zdaniem (ponadto mógłbym przytoczyć kilkanaście innych nazwisk - także byłych dysydentów - którzy mają zdanie o UE wręcz przeciwne), a opinie o ubezwłasnowolnieniu, upadku cywilizacyjnym są tak nacechowane ideologicznie, że trudno z nimi dyskutować. Nie o tym jednak jest ten blog, więc słusznie byłoby zakończyć jałowy spór. To że żyjemy w dwóch odmiennych światach nie przeszkadza nam cieszyć się wspólną pasją jaką jest piwo. I niech mi ktoś powie, że alkohol nie łagodzi obyczajów :)

      Usuń
    3. Nie chodzi mi o samego człowieka, tylko o dokumenty które ujawnił. Człowiek człowiekiem, raz się myli, raz nie. Dokumenty mówią więcej, niezależnie od motywacji ujawniającego. UE sama w sobie jest projektem ideologicznym, a to idee kształtują świat - skupianie się na materialnej stronie rzeczy jest również nacechowane ideologicznie (nawet powiedziałbym skrajnie). Natomiast ubezwłasnowolnienie oraz podkopywanie fundamentów cywilizacyjnych to określenia bardzo ścisłe - przecież zwolennicy UE zazwyczaj tego nie negują, tylko się z tych zjawisk właśnie bardzo cieszą. Ale dobrze, wróćmy do piwa :)

      Usuń
  5. W Poznaniu jeszcze Min. Browaru na Ratajczaka ze sporym wyborem piwem, w tym wieloma piwami z Belgii w niezlych cenach i ostartnio z USA.

    A teraz pytanie nazwijmy to 'prywatne' - jakio jest koszt wyslania takiej przesylki do np Szwecji? Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy na jaką ofertę się trafi. Ja ostatnio płaciłem 130zł.

      Usuń
  6. W pobliżu Tych i Krakowa jest jeszcze sklepik na Mariackiej w Katowicach. Wybór co raz lepszy, niestety, cenowo jest różnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Od niedawna w Krakowie działa też sklep Piwa i wody regionalnej (Łużycka 25). Sklep nowy, ale z ofertą rozwojową. Sami już np. importują piwa z Czech a i wynalazki też się trafiają. Niedawno kupowałem piwa z Armenii i Portugalii.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wymiana przez ratebeera wydaje się ciekawą opcją, mogłby ktoś podać linka do zakładki na ratebeer gdzie trzeba się ogłośić, że jest się chętnym na wymianę, z góry dzięki za pomoc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma takowej. Najlepiej zacząć się udzielać, pisać recenzje, żeby było widać że jesteś wiarygodną osobą, a po jakimś czasie pisać wiadomości z ofertą do konkretnych osób, najlepiej takich którzy mają już referencje wystawione przez innych (trade history).

      Usuń
  9. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)