Loading...

Bacchus – Brouwerij Van Honsebrouck – Belgia

Mało jest nazw które by bardziej pasowały do piwa gatunku flanders red ale niż imię rzymskiego boga wina. Ten piwny styl, wyodrębniony prze...

Mało jest nazw które by bardziej pasowały do piwa gatunku flanders red ale niż imię rzymskiego boga wina. Ten piwny styl, wyodrębniony przez śp. Michaela Jacksona, jest bowiem chyba najbardziej zbliżonym do wina pod względem bukietu rodzajem słodowego trunku. Leżakowany tradycyjnie w drewnianych kadziach, warzony w podstawowej wersji bez grama owocu, wskutek odpowiednich drożdży oraz leżakowania uzyskuje fantastycznie owocowy aromat. Co na to producenci polskich aromatyzowanych lagerów? Otóż da się zrobić piwo o owocowym charakterze bez owoców i sztucznych aromatów. Osoba, której twarz zdobi etykietę Bacchusa co prawda niezbyt kojarzy się z rzymską mitologią, za to zielona butelka jest szczelnie owinięta papierem z nadrukiem (i tym sposobem odizolowana od szkodliwego dla piwa światła), przez co przypomina gigantycznych rozmiarów butelkę wódki ziołowej Underberg. Producent zapewnia że Bacchus to piwo gatunku oud bruin, ale jako że jest leżakowane w drewnie należy założyć że jest to jednak flanders red ale, przez prostolinijnych Belgów nie uważany za odrębny gatunek.

Smakowicie brązowe piwo o woltażu 4,5% i mało obfitej pianie przekonuje do siebie świetnym owocowym aromatem. Można wyczuć białe wino i wiśnie, silne zielone jabłka nadają mu nieco cydrowego charakteru, marginalnie obecne są tutaj również maliny. Efektem leżakowania w drewnie jest lekki aromat drewna czy może korka, a i subtelną słodowość można wyczuć. Kwaskowata i lekko słodkawa woń jest orzeźwiająca, sprawiając jednak nadal wrażenie wyszukanej.

Smak jest kwaśny z lekko naznaczona słodyczą, która w tym natężeniu zdecydowanie wystarcza żeby harmonizować całość. Kwaśność, choć wyraźna, nie wchodzi w rejony lambica, tak więc piwu nie potrzeba zbyt wyrazistego elementu przeciwstawnego w postaci większej słodyczy. Dość wysoko nasycone piwo jest bardzo rześkie, a winny, kwaśny smak przechodzi w półwytrawny finisz, kwaskowaty i peryferyjnie gorzkawy, po którym pozostaje winno-jabłkowy, lekko wiśniowy posmak. Bardzo przyjemne piwo, a przy okazji bardziej wyraziste od standardowego Rodenbacha. Wysokojakościowy trunek.

Ocena: 7,5/10
recenzje 2543919237246928959

Prześlij komentarz

  1. Przyjmujesz błędne założenie. Jest to z pewnością Oud Bruin. Do produkcji używany jest leżakowany w drewnie lambic.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież flandryjskie sour ejle to zupełnie inna rzecz niż lamibiki. A po drugie, obecnie oud bruinów się nie leżakuje na drewnie. Ale tak jak napisałem - według Belgów jest to old bruin. Według mnie i śp. Michaela Jacksona nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgubiłem cudzysłów przy lambic:) Wiadomo, że sour ale to umownie pewne odmiany lambica. Co do leżakowania w drewnie, to fakt tradycyjny oud bruin to stal nierdzewna, ale drewno nie jest zabronione i w kilku komercyjnych przykładach używane. Każdy ma swoje widełki tolerancji na odchyły ;) Polecam książkę Jeffa Sparrowa "Wild Brews".

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)